Pogarda (1963), Godard, Jean-Luc, Pogarda (1963)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:04:POGARDA00:00:15:Na podstawie powieci|Alberto Moravii.00:00:22:Występujš: Brigitte Bardot|i Michel Piccoli,00:00:28:a także Jack Palance i Giorgia Moll.00:00:35:Oraz Fritz Lang.00:00:42:Autorem zdjęć jest Raoul Coutard.00:00:48:Muzykę skomponował Georges Delerue.00:01:10:Film wyreżyserował J.L. Godard00:01:38:Kino, jak mawiał Andre Bazin,|podsuwa nam wiat00:01:41:bardziej zgodny z naszymi pragnieniami.00:01:46:{Y:i}Pogarda jest opowieciš o tym wiecie.00:02:03:Nie wiem.00:02:06:Mylę, że odwiedzę mamę.|Nie wiem, co będę póniej robić.00:02:13:Przyjd po mnie, jeli chcesz.00:02:16:Koło 4.00:02:18:Do Cinecitta.00:02:22:Muszę pogadać z tym Amerykaninem.00:02:27:Może przyjdę.00:02:32:Widzisz w lustrze moje stopy?00:02:39:Sšdzisz, że sš ładne?00:02:42:Bardzo ładne.00:02:45:Podobajš ci się moje kostki?00:02:52:Moje kolana także?00:02:58:Naprawdę bardzo mi się podobajš.00:03:03:A moje uda?00:03:07:Również.00:03:13:Widzisz w lustrze moje plecy?00:03:23:Mylisz, że mam słodki tyłeczek?00:03:29:Naprawdę.00:03:33:Chcesz, żebym uklękła?00:03:38:Nie ma takiej potrzeby.00:03:40:A moje piersi? Podobajš ci się?00:03:44:Owszem, niesamowicie.00:03:48:Delikatnie, Paul. Nie tak mocno.00:03:53:Przepraszam.00:03:56:Co ci się bardziej podoba,00:03:59:Moje piersi,00:04:01:Czy moje sutki?00:04:06:Nie wiem|Podobaja mi się tak samo.00:04:11:A moje ramiona?00:04:18:Myle, że nie sš zbyt kršgłe.00:04:25:Moje ręce?00:04:36:Moja twarz?00:04:40:Twoja twarz także.00:04:42:Wszystko?00:04:44:Usta, oczy, nos, uszy?00:04:48:Wszystko.00:04:52:Więc kochasz mnie całkowicie.00:04:58:Kocham cię całkowicie,|czule, tragicznie.00:05:03:Ja ciebie też, Paul.00:05:10:- Czeć, jak leci|- Dobrze, dzięki.00:05:12:Powiedz, co się tu dzieje?|Jest kompletnie pusto!00:05:14:Jerry prawie wszystkich zwolnił.00:05:17:We włoskim kinie le się dzieje.00:05:19:- Gdzie on jest?|- Tam.00:05:22:Gdzie?00:05:59:Wczoraj byli tu królowie.00:06:06:Królowie i królowe.|Mężowie i kochankowie!00:06:13:Wszystkie istoty ludzkie!00:06:19:I wszystkie emocje.00:06:23:Wczoraj sprzedałem ten teren.00:06:28:Zbudujš tu supermarket.00:06:33:Tęsknię za moim utraconym królestwem!00:06:37:"To koniec kina".00:06:39:Mylę, że kino będzie istnieć zawsze.00:06:42:Napisał Pan wietny scenariusz|do "Toto kontra Herkules".00:06:51:- Owszem.|- Bardzo podoba się w Nowym Jorku.00:06:53:- Względnie|- Niech Pan nie będzie taki skromny.00:06:56:Nie wierzę w skromnoć, lecz w dumę.|W dumę z dobrych filmów.00:07:04:Zna pan Odyseję?00:07:07:Kręci jš pan z Fritzem Langiem?00:07:10:- Przez niego strace ostatniš koszulę!|- Więc czemu go pan zaangażował?00:07:18:Do "Odysei" jest otrzebny niemiecki reżyser.|Troje odkrył Niemiec, Schliemann.00:07:30:Czego pan ode mnie oczekuje?00:07:36:Chcę, by dopisał pan kilka scen do "Odysei".|Nie tylko erotycznych, ale bardziej...00:07:44:Bardziej...00:07:46:Potrzebne mu nowe sceny.|Nie erotyczne, tylko...00:07:52:Jak każdy producent nie wie,|czego chce.00:08:01:"Rozumieć swojš niewiedzę,|to przywilej wielkich umysłów."00:08:10:"Nie wiedzieć, ale myleć,|że się wie - to błšd."00:08:18:"Wiedzieć, że to błšd--|to uniknšć go."00:08:26:- Mam te wiedzę|- Wštpię, żeby Lang sie zgodził.00:08:31:To moje pienišdze!00:08:34:W '33 roku Goebbels zaproponował mu|nakręcenie filmu00:08:37:i Lang uciekł zagranicę.00:08:43:Ale teraz jest nie '33 rok, tylko '63,|i Lang wyreżyseruje wszystko.00:08:50:A pan dopisze te sceny.00:08:53:- Pan Prokosh twierdzi, że pan się zgodzi.|- Dlaczego miałbym sie zgodzić?00:09:00:Powiem panu w sali projekcyjnej.00:09:38:Dlaczego więc?00:09:43:- Bo potrzebuje pan pieniędzy.|- Skšd on to wie?00:09:55:Podobno ma pan pieknš żonę...00:10:13:- Co dzis zobaczmy, Fritz?|- Każdy film musi co przekazywać.00:10:23:Tu ważna jest walka jednostki z sytuacjš.|Odwieczny problem starożytnych Greków.00:10:33:Nie wiem, czy to jasne, ale|mam nadzieję, że tak.00:10:37:To walka z Bogami.|Walka Prometeusza i Odyseusza.00:11:40:To Atena, prawda?00:11:44:Opiekunka Odyseusza.00:11:50:A to Posejdon, jego smiertelny wróg.00:12:10:Druga rolka.00:12:22:Bogowie!00:12:28:Lubie bogów. Bardzo.00:12:38:Dobrze wiem, co czujš.00:12:43:Doskonale.00:12:49:Pamiętaj, że nie bogowie stworzyli|ludzi, ale ludzie - bogów.00:12:57:A to Homer.00:13:00:Nie bogowie stworzyli ludzi,|ale ludzie bogów.00:13:12:- Francesca, co to ma być?|- Syrena.00:13:22:To cudowne dla mnie i dla ciebie,|ale czy sšdzisz, że publicznoć to zrozumie?00:13:28:To sztuka,|ale czy publicznoć jš zrozumie?00:13:42:Kto to?00:13:43:Penelopa.00:13:46:Mam teorię na temat "Odysei".|Mylę, że Penelopa była niewierna.00:14:01:"Bracia! mówiłem, ród hazardów tyla00:14:05:Zaszli na wiata podwieczorne skraje...00:14:08:Skoro wam jeszcze bodaj jedna chwila00:14:12:W zmysłów czuwaniu przed mierciš zostaje,00:14:28:Zważcie plemienia waszego przymioty.00:14:30:Nie przeznaczono wam życ jak zwierzęta,00:14:33:lecz poszukiwać i wiedzy, i cnoty. "00:14:39:Zna pan to?00:14:40:Jasne. To bardzo popularne. Dante00:14:46:"Już wszystkie gwiazdy południowš stronš|Były nam widne00:14:58:Z krótkiej uciechy prędko łzy wynikły00:15:04:Toń się nad nami wieczycie zawarła.00:16:08:Nie przedstawiłem się. Jestem|Paul Javal. Pan Prokosch powiedział mi...00:16:11:Tak, wiem00:16:14:To wspaniałe.|Naprawdę lubię kino.00:16:17:Nie zrobiono tego dla ludzi.00:16:19:To dobre dla węży i na pogrzeby.00:16:26:Tak, mylę o tym filmie.00:16:31:O co chodzi?|Co nie tak ze sceniariuszem?00:16:35:- Oszukałe mnie. Tego nie było w tekcie.|- Było.00:16:43:Przynie scenariusz.00:16:45:Co się dzieje? Kłoća sie o tekst?00:17:05:Tego, co jest w scenariuszu,|nie ma na ekranie.00:17:09:Scenariusz składa się ze słów,|a film - z obrazów.00:17:17:Film to ruchome obrazy.00:17:18:Och, mówi, że ekran i papier|to nie to samo.00:17:30:Zrozumiesz kulturę Greków.00:17:36:Moja żona ma tu przyjć.|Sprawdzę, czy juz jest.00:17:38:Zaczekaj.00:17:44:Gdy słyszę słowo "kultura,|zaraz wyjmuję ksišżeczkę czekowš.00:17:48:Kilka straszliwych lat temu hitlerowcy|mówili "rewolwer" zamiast "ksišżeczka".00:18:12:Powiedz, czy przerobisz ten scenariusz?|"Tak" lub "nie".00:18:36:Zostawiłam co.00:18:53:" Ale człowiek, kiedy trzeba,|może nie czuć strachu przed Bogiem,00:18:58:Jego tarczš jest prostodusznoć.00:19:00:Nie potrzebuje ani broni,|ani podstępu,00:19:03:o ile z pomocš przyjdzie mu|nieobecnoć Boga. "00:19:07:wietnie.00:19:08:To Holderlin, prawda?00:19:10:Tak, "Powołanie poety"00:19:14:Ostatni wers jest niejasny.|Holderlin napisał najpierw...00:19:21:"O ile Boga nie ma"00:19:25:A następnie...00:19:30:"O ile Bóg jest przy nas"00:19:32:Wersja, która ostatecznie została zapisana,|jest w sprzecznoci z drugš.00:19:40:Nie mówi już o obecnoci Boga00:19:43:To włanie nieobecnoć Boga|pomaga człowiekowi.00:19:47:Dziwne, ale prawdziwe.00:19:51:Jak będzie "dziwne" po włosku?00:20:05:Pani Francesca Vanini.00:20:10:Zaraz wrócę.00:20:46:Poznaj pana Prokosha.|A to moja żona, Camille.00:20:58:Moja żona Camille,|Fritz Lang.00:21:04:To on nakręcił western|z Marlena Dietrich.00:21:07:Wspaniały film!00:21:09:Wolę "M".00:21:10:"M jak morderca"?00:21:11:Niedawno widzielimy go w telewizji.|Bardzo mi się podobał.00:21:14:Dziękuję. To miłe z pani strony.00:21:18:Mnie zachwycił Mel Ferrer w "Ranczo...?00:21:23:Dziekuję.|Kiedy skoncze "Odysejš"...00:21:26:Jedmy do mnie na drinka.00:21:34:Nie wiem.00:21:37:Doskonale pani wie.00:21:42:Ja?00:21:46:- Paul?|- Chętnie się czegos napiję.00:21:50:Mnie odliczcie, jak mawiał Goldwyn,|prawdziwy hollywoodzki producent.00:21:56:Zadzwonię.00:22:05:- Jedmy, jeli chcesz.|- Proszę wsišć.00:22:12:Będzie panu niewygodnie.|Proszę wzišć taksówkę.00:22:16:- Jasne, jedcie, dołšczę do was.|- Mogę wrócić po pana.00:22:21:Wezmę taksówkę.00:22:22:Prociej będzie, jeli oni pojadš razem,|a my wemiemy taksówkę.00:22:25:Jedmy już.00:22:26:Zdecydujcie się.00:22:28:miało, jed.00:23:12:Jaki to adres?!00:23:48:Czeć, Paul!00:23:53:Zrobię ci drinka.00:24:10:Myslelimy, że już nie dotrzesz.00:24:16:Co się z tobš działo?00:24:22:Co on powiedział?00:24:23:Też nie znam angielskiego.00:24:30:Czekalismy pół godziny.|Co cię zatrzymało?00:24:45:Nic. Miałem wypadek...00:24:48:Siedziałem w taksówce,|i nagle na rogu...00:24:52:na rogu ulicy...00:24:57:Dwa samochody, no wiecie...00:24:58:Cały błotnik pogięty,|wyrwany zderzak...00:25:01:Kierowcy zaczęli się wyzywać,|więc ja musiałem złapać drugš taksówkę.00:25:07:Dlatego...00:25:10:Dlatego co?00:25:13:Jak to co?|Dlatego sie spóniłem.00:25:16:Szedłem i szedłem, Bóg wie, jak długo00:25:19:Z zamku Swietego Anioła do Piazza Venezia,|żeby złapać taksówkę.00:25:36:Zresztš, mam to gdzie.|Twoja opowieć mnie nie interesuje.00:25:45:Wędrowałem 20 minut.00:25:51:- Nie wierzysz mi.|- Porozmawiamy o tym póżniej.00:25:56:Idę się przejć.00:26:28:Niech Paul przyjdzie jutro|do biura podpisać kontrakt.00:26:35:W porzšdku.00:26:39:Dlaczego nic nie mówisz?00:27:07:Jerry, telefon z Londynu!00:27:25:W pištek kręcimy na Capri.|Pojadš państwo z nami?00:27:29:Odpowiedz ma pytanie.|Czemu nic nie mówisz?00:27:36:Co robilicie, kiedy mnie nie było?00:27:39:Nic specjalnego.00:27:41:Podrywał cię?00:27:46:- Dlaczego o to pytasz?|- Tak sobie.00:27:55:Umyję ręce.00:28:00:- Gdzie jest łazienka?|- Na górę i w prawo.00:28:11:Co się stało?|Wyglšda pani na przygnębionš.00:28:14:Nic.00:28:17:Plakała pani?00:28:22:Pani szef jest surowy.00:28:25:Owszem.00:28:29:Długo go pani zna?00:28:35:Co r...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]