Polska Zbrojna - 2007.20, Polska Zbrojna

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
NR 20 (538) 13 MAJA 2007
CENA 4,70 ZŁ
(W TYM 7% VAT)
TYGODNIK
GENERAŁ POLKO:
PO PIERWSZE SZCZEROŚĆ
str. 8
Awantura
o Casę
MODA NA MORO:
Szkoły średnie prześcigają się
w pomysłach, co zaoferować
młodzieży w klasach wojskowych
www.zolnierz-polski.pl
Buława
w plecaku
Zawód
komandos
Wachta
na wielorybie
W NUMERZE:
UNIA EUROPEJSKA:
Ciernista droga do raju
str. 61
SZKOLENIE:
Dżentelmeni z Fort Benning
str. 44
UNIA EUROPEJSKA:
Ciernista droga do raju
str. 61
SIŁY POWIETRZNE:
HONOROWA BAZA
str. 30
Z BLISKA
PODOFICEROWIE
w plecaku
komandos
AAAAAAA AAAAAAAA
TEMAT NUMERU
ELITARNI
Komandosi z Lublińca liczą, że pojadą do
Afganistanu. Tam jest wojna, a gdzie można się
sprawdzić lepiej, jak nie na niej. Byli już w Iraku,
współpracowali z Amerykanami z oddziałów
specjalnych. Okazało się, że są wyszkoleni rów-
nie dobrze. Kolegom zza oceanu mogą poza-
zdrościć jedynie sprzętu
STR. 22
STR. 22
NA CELOWNIKU
HONOROWA
BAZA
Jak naprawdę wygląda dziś
praca w miejscu, gdzie
słychać huk przelatujących
F-16? Co niesie ze sobą
służba w 31 Bazie Lotniczej
Poznań Krzesiny?
WOJSKA LĄDOWE
PO PIERWSZE
SZCZEROŚĆ
Gen. bryg. Roman Polko:
– My, jako żołnierze, musimy być
zdyscyplinowani. Jednak dyscyplina
to nie tylko stukanie obcasami
STR. 8
STR. 30
WOJSKO
MIESZKANIA
FABRYKA
SZEREGOWYCH
Wśród szeregowych w bielskim
batalionie jeszcze nigdy nie było
tylu magistrów i studentów, co
dzisiaj. Żołnierze chcą się uczyć,
choć mało kto wierzy, że dzięki
temu mogą awansować
STR. 26
JA WAM DAM
Na jednym z krakowskich osiedli
głupi żart, czyli telefon z informacją:
„W twoim domu jest bomba!”,
wywołał dyskusję i sprawił, że
mieszkańcy zaczęli mówić o swoich
obawach. A zależy im głównie na
sprawach podstawowych: poprawie
bezpieczeństwa i komfortu życia
STR. 18
WOJSKO
PODOFICEROWIE
BUŁAWA W PLECAKU
Czy konsekwencją profesjonalizacji
sił zbrojnych będzie zmiana
dotychczasowego systemu
szkolenia podoficerów i pojawienie
się możliwości stworzenia im jasnej
perspektywy awansu?
STR. 10
MARYNARKA WOJENNA
WOJSKO
MISJE
WACHTA
NA WIELORYBIE
Wystający z wody kadłub ORP
„Orzeł” sprawia wrażenie, że nie
ma tu miejsca dla ludzi. To jednak
tylko złudzenie, bo okręt mieści
60 osób załogi. Cierpiący
na klaustrofobię z pewnością
nie mają tu czego szukać
STR. 34
STREFA STRESU
Nawet ci, którzy przechodzą
pomyślnie testy psychologiczne,
są w bardzo różnym stopniu odporni
na stres. Jednych mobilizuje on
do działania, na innych wpływa
destrukcyjnie. Zatem – czy można
przygotować się psychicznie przed
wyjazdem na misję?
STR. 20
2 Polska Zbrojna
nr 20/2007
W NUMERZE
nie dobrze. Kolegom zza oceanu mogą poza-
NA CELOWNIKU
Gen. bryg. Roman Polko:
LOTNICTWO Z BLISKA
Pierwszy samolot transportowy CASA C-295M z biało-czerwoną szachownicą
pojawił się w podkrakowskich Balicach w sierpniu 2003 r.
I choć początkowo nie przewidywano, że będą z niego desantowani żołnierze,
dziś może się okazać jedynym ratunkiem, aby spadochroniarstwo
w wojsku w ogóle nie zanikło.
Awantura
o Casę

nr 20/2007
Polska Zbrojna 3
MAGDALENA KOWALSKA-SENDEK
MAGDALENA KOWALSKA-SENDEK
Z BLISKA LOTNICTWO
An-26
za kilkanaście miesięcy skończą swoją służbę.
Problem desantowania skoczków z hi-
szpańskiego samolotu powraca od
2004 r. niczym bumerang. Początko-
wo bowiem wcale nie zakładano, że
C-295M będzie wykorzystywany
w wojskach powietrznodesantowych,
choć według instrukcji producenta
z Casy można desantować się sposo-
bem samoczynnym (tzw. na linę).
Wkrótce po zakupie samolotów przez
Siły Zbrojne RP okazało się, że radzie-
ckiemu An-26, z którego dotychczas
najczęściej desantowano, skończy się
wkrótce resurs (inny samolot, z które-
go czasami odbywa się desantowanie,
An-2, również nie odpowiada współ-
czesnym potrzebom). Rozpoczęto
więc intensywne starania, by przysto-
sować hiszpański samolot do rodzi-
mych przepisów desantowych. Trwa
to już trzy lata, ale – jak mówią żoł-
nierze – dopiero teraz sprawa zaczy-
na nabierać rumieńców.
Wiatr w oczy
– Choć CASA jest w Polsce już
od czterech lat, walka o zgodę na de-
santowanie z samolotu trwa tak na-
prawdę ponad dwa lata. Dopiero w ze-
szłym roku, po wielu trudnościach,
wykonano skoki doświadczalne – mó-
wi kpt. Radosław Nawrocki, oficer
sekcji zabezpieczenia spadochrono-
wo-desantowego 6 BDSz. Tu pojawia
się kolejny problem. Choć oficjalnie
żaden z oficerów nie chce tego sfor-
mułować wprost, nieoficjalnie mówi
się w brygadzie, że tak długa zwłoka
z przystosowaniem samolotu do de-
santowania związana była z finansa-
mi. Nie do końca mianowicie wiedzia-
no, kto – Wojska Lądowe czy Siły Po-
wietrzne – ma ponieść koszty tego ty-
pu testów. Ostatecznie obciążono ni-
mi zarówno jedną, jak i drugą stronę,
a wydatki wcale nie były małe. War-
to wspomnieć, że jeden skok do-
świadczalny kosztował 250 zł (bez
uwzględnienia kosztów eksploatacyj-
nych maszyny).
– W czasie testów okazało się, że
samolot przystosowany jest do sprzę-
tu, jakiego używają Hiszpanie. Oczy-
wiście można było wyposażyć bryga-
dę w ponad tysiąc hiszpańskich spa-
dochronów, ale byłby to zabieg zbyt
kosztowny. Dlatego należało przepro-
wadzić wnikliwe próby. Brak testów
mógłby mieć dla wojska tragiczne
skutki – wyjaśnia kpt. Radosław Na-
wrocki.
Prowadzone w drugiej połowie li-
stopada ubiegłego roku testy samolo-
tu pozwoliły wychwycić wiele drob-
nych, aczkolwiek niezwykle istotnych
szczegółów uniemożliwiających
wdrożenie wszystkich polskich sposo-
bów desantowania. Autorem instruk-
cji desantowania ze statku powietrz-
nego C-295M jest ppłk Tomasz Pie-
karski, były oficer 6 BDSz, dziś pra-
cujący w dowództwie NATO w Bruns-
sum (Holandia). – Kwestia desanto-
wania w przypadku tego samolotu ni-
gdy nie była sprawą priorytetową, stąd
nikt nie konsultował zakupu z żadnym
skoczkiem spadochronowym. W cza-
sie opracowywania instrukcji zauwa-
żyliśmy, że parametry maszyny poda-
wane przez producenta w niektórych
kwestiach są sporo naciągnięte. Doty-
czyło to np. liczby skoczków na po-
kładzie. Dziś wiemy, że CASA jedno-
razowo może zabrać ich 37, podczas
gdy producent podawał, że 48 – mó-
wi ppłk Piekarski.
Po zakończeniu testów CASA zosta-
ła dopuszczona do desantowania
skoczków, choć na polskie wyposa-
żenie nałożono pewne ograniczenia.
Przykładowo nie będzie można de-
santować z rampy samolotu skoczków
ze spadochronami szybującymi, za to
z drzwi bocznych bez ograniczeń bę-
dzie można desantować żołnierzy na
tzw. stabilizację. Jedynie z lewych
4 Polska Zbrojna
nr 20/2007
Z BLISKA LOTNICTWO
DLA
ŻOŁNIERZA
ważniejsza
od tego, czy
skacze z ro-
syjskiego, czy
hiszpańskie-
go samolotu,
jest w ogóle
możliwość
skakania.
CASA jest
w Polsce już od czte-
rech lat, walka o zgodę
na desantowanie z samolo-
tu trwa ponad dwa lata.
Dopiero w zeszłym roku,
po wielu trudnościach,
wykonano skoki
doświadczalne
drzwi Casy desantować się będą
spadochroniarze w systemie samo-
czynnym.
Spragnieni skoków
6 BDSz dysponuje największą
w Polsce liczbą skoczków spadochro-
nowych. Jedna z jednostek brygady,
16 Batalion Powietrznodesantowy,
jest jedyną tego typu formacją w Pol-
sce. Niestety, nie gwarantuje to, że żoł-
nierze brygady mogą wykonywać do-
wolną ilość skoków spadochrono-
wych. Sporym problemem dla „czer-
wonych beretów” jest wyskakanie
normy, czyli zdobycie niezbędnego
minimum, by dostać dodatek desan-
towy. Wynika to w dużej mierze z li-
mitów, jakie otrzymuje brygada na
statki powietrzne. Ponieważ 6 BDSz
nie dysponuje ani swoim samolotem,
ani śmigłowcem, wszelkiego rodzaju
ćwiczenia czy skoki spadochronowe
zabezpieczane są przez 13 Eskadrę
Lotnictwa Transportowego z Balic
bądź 25 Brygadę Kawalerii Powietrz-
nej z Tomaszowa Maz.
– Ze względu na dalekie loty do Ira-
ku czy Afganistanu przyznawany nam
limit jest bardzo szybko wykorzysty-
wany przez nasze dowództwo. Na przy-
kład w zeszłym roku przyznane nam
30 h wykorzystano już w maju. W tej
chwili nasza praca opiera się na środ-
kach 13 eltr i śmigłowcach 25 BKPow.,
które nie jest jednak łatwo dostać. Mie-
liśmy zaplanowane skoki instruktorów
i zapewniony śmigłowiec, niestety
– przez dwa tygodnie w Tomaszowie
były ważniejsze przedsięwzięcia – mó-
wi kpt. Radosław Nawrocki. Problemy
z desantowaniem mogą jeszcze wzros-
nąć, kiedy za kilkanaście miesięcy za-
kończy służbę An-26. – Na pięć lata-
jących w Polsce An-26 desantowanie
może odbywać się z dwóch, z czego je-
den obecnie jest w warsztacie. Natural-
ne jest więc, że czekamy na Casy jak
na zbawienie – mówi kpt. Nawrocki.
Płk Wojciech Jania, zastępca dowód-
cy 6 Brygady Desantowo-Szturmowej,
podkreśla, że podobnie jak dowództwo
6 BDSz, tak i żołnierzy zmęczyło już
oczekiwanie na nowy samolot. – Za-
kończyliśmy etap testów i prób, teraz
czekamy na ostateczną decyzję. Miej-
my nadzieję, że jeszcze w czerwcu roz-
poczniemy centralne szkolenie instruk-
torów spadochronowych z procedur de-
santowania z Casy. Lato jest najlep-
szym czasem dla spadochroniarzy,
więc byłoby dobrze, gdyby mieli z cze-
go skakać – komentuje zastępca do-
wódcy 6 BDSz.
W istocie, etap testów CASA ma już
za sobą. I choć żołnierze z niecierpli-
wością czekają na ostatnie podpisy,
czerwiec wydaje się być terminem zbyt
optymistycznym. Ppłk Piekarski suge-
ruje, że racjonalniej byłoby nastawiać
się na wrzesień. A dlaczego po trzech
latach zwłoki rozpoczął się kolejny
etap oczekiwania, tym razem na odpo-
wiednie podpisy? Oficerowie wolą my-
śleć, że wiąże się to z brakiem czasu
odpowiednich osób, a nie z brakiem
chęci współpracy.
To, czy żołnierze będą się desanto-
wali z Casy czy An-26, nie zrobi im,
jak sami twierdzą, wielkiej różnicy.
Co prawda ppłk Piekarski podkreśla,
że CASA to nowa jakość w polskim
spadochroniarstwie, jednak dla żoł-
nierza ważniejsza od tego, czy ska-
cze z rosyjskiego, czy hiszpańskiego
samolotu, jest w ogóle możliwość
skakania. Oficerowie „walczący”
o możliwość desantowania z Casy
ostrzegają, że jeżeli już dziś nie bę-
dzie w tej sprawie dialogu między do-
wództwami Sił Powietrznych i Wojsk
Lądowych, sytuacja może się powtó-
rzyć wraz z przylotem do kraju pierw-
szych Herculesów. – Po co nam kolej-
ne zmarnowane lata? – zastanawiają
się żołnierze.
nr 20/2007
Polska Zbrojna 5

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tlumiki.pev.pl