Pozytywizm - wybór dokumentów - T. Kizwalter, HISTORIA, Dokumenty,archiwalia,manifesty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Droga do niepodleg�o�ciczy program defensywny?Praca organiczna- programy i motywywyboru dokonalioraz wst�pem i przypisami opatrzyliTomasz Kizwalter i Jerzy SkowronekInstytut Wydawniczy PaxWarszawa 1988... d��y� nar�d do niepodleg�o�ci dwoma drogami, drog�powsta� or�nych i drog� pracy organicznej.(Micha� Bobrzy�ski, Dzieje Polski w zarysie, wyd. 4, Warszawa 1931)1 1 1 ff 0 1 1Polityka "pracy organicznej" s�u�y�a nie tylko obronienarodowo�ci, ale tak�e interesom Mur�uazji polskiej. By�aona programem rsicze defensywnym i nie wiod�a do nie-podleg�o�ci... Ona tylko za�atwia�a zachowanie narodo-wo�ci i przekszta�cenie polskiego spo�ecze�stw'a feudalnegona kapitalistycznc oraz powstawanie narodu bur�uazyj-nego. M. Jak�bczyk, 5'tudiu nud dziejami Wielko#olskicr XIX ir. Dzieje prucj or,gunicznej, Pozna� I9SI, t.l:lHlS-1H5ll. ;. IHfi-IX7).Wst�pWok� detinicji, zakresu i oceny pracy oI-#anicznej naros�ow ci�gu stu kilkuciziesi�ciu lat wiele kontrowersji i legend.Sprzyja�v temu zar�wno d�ugotrwa�o�� wyst�powania,jak we-wn�trzn#i rci�nnrodno�� pracv organicznej. Co pewien cza#nawet w zupr�nie odmiennych okoliczno�ciach o�yw'aj� spor#i pr�by aktualiznw'ania postulat�w' i my�li pracy' organicznejPrzy tej ok#lz#i untagoni�ci w'vkazuj� si� w r�wnym stopnicwerw� polemiczn�,co nieznajomo�ci� pod#taw'ow'ych sk�adnik�Hi kryteri�w pracv organicznej.Dlatego mo�e nie od rzeczy b�dzicprzypomnienie i prze�leilzenie podstawowych nurt�w polskiemv�li organicznikowskiej w sferze program�w i ich motywacji.W niniejszej puMlikacji �wiadomie zrezygnow'ano z zamieszczenia nu wst�pie wielkiej i w'yczerpuj�cej det-inicji. Zgodniz nowszvmi Mad#iniami (i w�asnymi przemy�leniami) przyj�tiw niniejszej publikacji najobszerniejsz� wersj� poj�cia pracorganicznej.W sf-erze my�li zaliczamy do nie-I ka�d� propozycjdzia�a� legalnych,zmierzaj�cych do wzmocnienia si� i organizacji spo�ecze�stwa i narodu polskiego w warunkach brakw�asnej pa�slwowo�ci (lub jej ostatecznego zagro�enia). Przczym dzia�cinia te musz� Mv� w�#isnymi,oddolnymi inicjatywarrspo�ecze�stw'a (a raczej jego najMardziej �wiadnmej cz�stki).Oczywi�cie.nie #est to Mvna#mniej definicja.a co najwy�ej -og�lnie zakre�lona granica interesuj�cego nas zjawiska.Wyda-si�,�e jest to w�a�nie wsp�lnv mianownik dla wszelkich retleksteoretycznveh i postulat�w,kt�re mo�na zaliczy� do my�li org;nicznikow'skiej, M�d� wykaza� ich zw'i�zek z t� my�l�.Tylkw ten spos�b mo�emv stara� si� nie zgubi� tej wielkiej r�n#rodno�ci mv�li - tak �ywotnej i specyt-icznie polskiej.Praca organiczna - wMrew dawnvm uproszezonym s�dom -nie zamvka�a si� w' j#ikim� jednym kr�tkim okresie lub �rodwisku.Nie mia�a te� jednego,uniwersalnego wzorca,manif-esczv programu.W istocie My�a wyMorem postawv,tworzy�a wrz d��eniami insurekcyjno-niepodleg�o�ciowymi alternatyw�, przedkt�r� sta�y kolejne generacje Polak�w w epoce porozbiorowej(1795-1918), a po cz�ci - tak�e - rozbiorowej (ostatnie�wier�wiecze szlacheckiej Rzeczypospolitej).Warto przypomnie�, jakimi konkretnymi i generalnymi postu-latami oraz motywacjami szermowali w r�nych, zmieniaj�cychsi� okoliczno�ciach ci patrioci, kt�rzy wierzyli, i� Polacy mog�si� wybi� na niepodleg�o�� drog� codziennej, �wiadomej i �mudnejpracy nad rozwojem gospodarczym i cywilizacyjno-kulturowymOjczyzny.Problem wyboru drogi prowadz�cej do odzyskania niepodfe-g�o�ci pojawi� si� niemal natychmiast po trzecim rozbiorzePolski. "Cnotliwi rodacy, jedni, przyjaciele nauk, zawi�zalitowarzystwo w zamiarze zachowania dziej�w i mowy narodowej;drudzy [...j poszli nad rzek� Po, Tybrem, nad Sekwan�, Renemi Nilem szuka� odzyskania ojezyzny."# W 1818 r. Stanis�awStaszic m�g� ju� z pewnej perspektywy ocenia� dorobek polskiegoruchu narodowowyzwole�czego; w oczy rzuca� mu si� przedewszystkim �w podzia�, u �r�de� kt�rego sta� dylemat funda-mentalny dla ludzi nie pogodzonych z upadkiem pa�stwa. Legio-ni�ci D�browskiego wybierali walk�; inn� odpowiedzi� na dr�cz�-ce Polak�w pytanie o wyb�r najlepszego kierunku dzia�aniaby�o za�o�enie, "w zamiarze zachowania dziej�w i mowy naro-dowej", warszawskiego Towarzystwa Przyjaci� Nauk, w gmachukt�rego wyg�asza� Staszic cytowane s�owa.Na wyb�r jednej z tych dr�g post�powania wp�ywa�a w pierw-szym rz�dzie ocena aktyw�w, na kt�re mo�na by�o liczy�,por�wnanie si� wewn�trznych spo�ecze�stwa, warto�ci pomocyz zewn�trz oraz si�y pa�stw zaborczych. Ci, kt�rzy posiadanypoteneja� szacowali wysoko, sk�aniali si� do walki; bardziejsceptyczni w ocenach doradzali umiar.Pocz�tki refleksji organicznikowskiejPoj�cie "pracy organicznej" pojawi�o si� w latach czterdzie-stych XIX w., sprecyzowane przez Augusta Cieszkowskiego(zob. ni�ej), samo zjawisko jednak istnia�o na d�ugo przednarodzeniem si� jego nazwy. Je�eli sporz�dzany bilans si�Polak�w d���cych do "wybicia si� na niepodleg�o��" i mocarstwwrogich tym d��eniom wypada� na niekorzy�� spo�ecze�stwapolskiego, to obowi�zkiem patriotycznym stawa�a si� praca nadwewn�trznym wzmocnieniem.Ten najbardziej og�lny, fundamentalny zakres terminu "pracaorganiczna" rozwija� si� i wzbogaca� wraz z konkretnymi pro-gramami organieznikowskimi i ideami, kt�re je motywowa�y.Najwcze�niejsze programy czy konkretne postulaty dotyczy�yo�wiaty, wkr�tce obj�y tak�e sprawy rozwoju gospodarczego.Podobne programy czy inicjatywy mo�na zalicza� do przejaw�wpracy organicznej jedynie wtedy, je�li podejmowane by�y rzeczy-wi�cie z my�l� o wzmocnieniu si� narodu. Wkr�tce te� pojawi�asi� charakterystyczna idea towarzysz�ca postulatom pracy orga-nicznej. By�o ni� przekonanie, �e spo�ecze�stwo podobne jestdo organizmu, w kt�rym ka�da z cz�ci ma swe �ci�le okre�lonefunkcje, a ich realizacja oraz urzeczywistnianic postulat�wrozwoju gospodarezego czy kulturalno-o�wiatowego zapewniajaharmonijny rozw�j wszystkich cz�ci tak rozumianego spo�ecze��stwa.Tego rodzaju og�lne refleksje czy konkretne postulaty nittworzy�y nigdy zwartej, jednolitej ideologii ani pe�nego programLpolitycznego. Co najwy�ej bywa�y nied�ugie okresy (raczej rzad�kie), gdy pe�ni�y one rol� quasi-program�w narodowej aktywno�ci, drastycznie zredukowanych do konkretnych legalnyc�dzia�a� (czy raczej - postulat�w takich dzia�a�) w sferze kultuni o�wiaty lub gospodarczego rozwoju spo�ecze�stwa. Trawestuj�<znane powiedzenie o poecie, mo�na b5# powiedzie�, �e organicznikiem, zwolennikiem pracy organicznej nie jest si� stale i niezmiennie, lecz tylko - bywa si�.Pierwsze refleksje, postulaty pracy organicznej napotykali�m,jeszcze w epoce stanis�awowskiej. Ju� pierwszy rozbi�r wstrz�sn�� �wiadomo�ci� wsp�czesnych, ujawniaj�c z bezwzgl�dn;oczywisto�ci� s�abo�� pa�stwa i wynikaj�� z tego bezradno�wobec mocarstw o�ciennych oraz konieczno�� rozwoju gospodarczego i kulturalnego dla uratowania czy zagwarantowani;traconej niepodleg�o�ci. Z tego poczucia wyrasta�o wiele postulat�w reformatorskich, przede wszystkim za� program KomisjEdukacji Narodowej. Naj�wietniejsze umys�y coraz wyra�niezdawa�y sobie spraw� z cywilizacyjnego zap�nienia krajuz pal�cej potrzeby wszeehstronnej modernizacji, niezb�dnew�a�nie dla uratowania (a faktycznie - odzyskania) suwerennego bytu pa�stwowego. Staszic, w dobie Sejmu Czteroletnieg#)cden # czo�owych ideolog�w obozu reform, tak przestrzegarodak�w w li9o r.:, lak�e to opodal stoi Polska! Gdzie� tju� zabieg�y insze kraje! [...) Yolska d#piero w wieku pi�tnastyrrCa�a Europa ju� wiek osiemnasty ko�czy!"2Niekt�rzy wybitniejsi dzia�acze Komisji Edukacji Narodowt#u� weze�niej mieli pe�n� �wiadomo��, �e praca nad retorni;!i rozwojem o�wiaty stanie si� podstaw� gospodarczego i spo-�ecznego wzrostu Ojezyzny, wzmocnienia jej si� i rozwoju �wia-domo�ci narodowej. W 1774 r. jeden z publicyst�w postulowa�rozwijanie "szk� i szk�ek" rzemie�lniczych i handlowych,kt�re "do dobrego w kraju porz�dku ciopomog� i znaczn�obywatel�w cz�� z n�dzy wyd�wign� i od �ebraniny ochroni�,ale te� z czasem niema�e Ojczy�nie przynios� dochody i siebiesame op�ac�". A dla "pomno�enia w kraju handlu i rzemios�"proponowa� organizowanie Towarzystw Rzemie�lniczych i Han-dlowych, "a przez to znaczne udziel� si� ca�emu krajowi po-�ytki". Wreszcie przez powo�anie Towarzystwa Rolnik�w spo-woduje si� rozw�j rolnictwa, a co wi�cej "por�wna si� nisko��posp�lstwa [tzn. ch�op�w - J. S.] z wynios�o�ci� szlachty, gdywsp�lnie wszyscy w to� Towarzystwo wchodzi� b�d�". I wy-przedzaj�c jeden ze sk�adnik�w doktryny organicznikowskiej autorzako�ezy� stwierdzeniem, "jak �ci�le mi�dzy sob� ca�a strukturarz�du wi��e si� i ��czy i jak wszyscy obywatele wzajemnie jednidrugim us�ug�, wsparciem, pomoc� i obron� by� powinni".A w l783 r. o�wieceniowy i pragmatyczno-post�powy "Pa-mi�tnik Polityczno-Historyczny" stwierdza�: "Ju� uczeni, za-miast bawienia tylko pr�nej ciekawo�ci, o�wiecaj� wsp�oby-watel�w w interesach publicznych, tchn� w ich serca kochane#Ojczyzny mi�o��, okazuj� im ukryte w ziemi naszej skarby,ucz� ich dobywania, u�ywania itd."W tym�e czasie, wyprzedzaj�c p�niejsze dylematy pracyorganicznej i walk zbrojnych inny dzia�acz KEN-u stwierdza�przy okazji stulecia odsieczy wiede�skiej: "Si�a narodu niemiarkuje si� ani gromad� �o�nierzy, ani kosztowno�ci� gmach�w,ani blaskiem obrz�d�w, ani gorliwo�ci� ze starymi obyczajami,ani smakiem ladajakich nowo�ci; szuka� jej trzeba w zagonachroli, pod strzechami wie�niak�w, w talentach mieszka�c�wmiast, w dzie�ach krosien i warsztat�w, w toku pieni�dzy i to-war�w, w edukacji m�odzi, a chwa�a zawis�a na �yczeniu dobrzeOjczy�nie i umiej�tno�ci bronienia si� od nies�usznej napa�ci.Sto tysi�cy pieni�nych kupc�w, drugie sto tysi�cy przemy�lnychrzemie�lnik�w, pi��kro� sto tysi�cy pracowitych i maj�tnychziemia...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]