Polacy jako polnocna diaspora, NAUKA, Artykuły naukowe - polonistyka, film, teatr, pedagogika
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
IDEAŁ ANTYCZNY, CZYLI (JUGO)SŁOWIAŃSKI: POLACY JAKO
PÓŁNOCNA DIASPORA
«THE ANCIENT OR YUGOSLAVIAN/SLAVIC IDEAL: POLES AS NORTHERN
DIASPORA»
by Monika Bednarczuk
Source:
Humanistic Review (Przegląd Humanistyczny), issue: 05 / 2008, pages: 6578, on
.
PRZEGLĄD HUMANISTYCZNY 5, 2008
Monika Bednarczuk
IDEAŁ ANTYCZNY, CZYLI (JUGO)SŁOWIAŃSKI:
POLACY JAKO PÓŁNOCNA DIASPORA*
Historia koła jest historią całego laickiego historycznego węzła!
K o ł o - t r o j a ń s k i e, to jest f r y g i j s k i e, to jest d a c k i e,
to jest s ł o w i a ń s k i e... oto i wszystko .
Norwidowska identyfikacja kultury i dziejów starożytnej Grecji ze Słowiań-
szczyzną nie była koncepcją odosobnioną. Podobnych równań czy analogii warto
poszukać także u twórców późniejszych. Pragnę zwrócić uwagę na nadzwyczajną
popularność tematu jugosłowiańskiego w piśmiennictwie polskim okresu między-
wojennego i rozpatrzyć owo zjawisko właśnie w kategoriach nawiązywania do staro-
żytności , mimo iż znaczną część korpusu badawczego stanowią bynajmniej nie
3
Wielu autorów starożytnych, a także nowożytnych polityków i myślicieli pod-
kreślało bierny i naiwny charakter ludu słowiańskiego, widząc w tym wyraz jego
niewolniczej (barbarzyńskiej, niecywilizowanej, niższej) natury. Postrzegano Sło-
wiańszczyznę wyłącznie przez pryzmat jej skłonności do uległości, związanej
z preferowaniem przez nią rzemiosła rolniczego, a nie rycerskiego . Mimo iż ro-
4
MNiSW. Dziękuję Monice Rudaś-Grodzkiej za cenne uwagi, a zwłaszcza sugestię użycia kategorii
„diaspory” i wskazanie wypowiedzi Norwida, umieszczonej jako motto niniejszego artykułu.
C.K. Norwid,
Proza. Część I
, w:
Pisma wszystkie
, zebr., tekst ustalił, wstępem i uwagami kryt.
1
opatrzył J.W. Gomulicki, t. 6, Warszawa 1971, s. 306.
Idzie mi o „starożytność” inaczej rozumianą, niż przedstawia ją Maria Bobrownicka w szkicu
2
Modus vivendi kultury antycznej wśród Słowian Europy Środkowej
, w: tejże,
Narkotyk mitu. Szkice
o świadomości narodowej i kulturowej Słowian zachodnich i południowych
, Kraków 1995 s. 101–
–110. Zajmuję się nie tradycją antyczną w kulturze Słowian, lecz pewnym fantazmatem starożytności
słowiańskiej, sięgającej od Jugosławii po Polskę.
O aspekcie politycznym i genderowym fascynacji Południem zob. M. Bednarczuk, M. Rudaś-
3
-Grodzka,
W poszukiwaniu utraconej wielkości
, „Teksty Drugie” (w druku).
Problemy postrzegania Słowiańszczyzny omawiają Alina Witkowska (
Sławianie, my lubim
4
sielanki
, Kraków 1972;
„Ja, głupi Słowianin”
, Kraków 1980), Maria Bobrownicka (
Antyteza sło-
wiańsko-europejska. Z problemów stereotypu
, w:
Kategoria Europy w kulturach słowiańskich
, red.
1
2
historiozoficzne w zamiarze ich autorów przewodniki oraz relacje z podróży. Warto
bowiem spojrzeć na fascynację bałkańskimi Słowianami jako na próbę przezwy-
ciężenia paradygmatu opartego na opozycji Wschód – Zachód, a dominującego od
czasów Herdera w dyskursie „słowiańskim” i europejskim .
* Praca powstała w ramach projektu badawczego nr N 103 062 31/ 3814 finansowanego przez
66
Monika Bednarczuk
5
piśmiennej, „gorszej” grupy przez zachodnie elity były kompleksy Słowian: zarówno
kulturowe, jak też dotyczące przyrody, geografii, cielesności.
Lata międzywojenne odznaczają się nagłym przypływem sympatii Polaków,
szarpiących się pomiędzy Rosją a Niemcami, dla dotychczas marginalizowanych,
zapomnianych narodów południowosłowiańskich. Publikowane są liczne relacje
z wypraw, przewodniki, analizy geopolityczne, reportaże i felietony, a także wzmian-
ki w tekstach poświęconych innym zagadnieniom, nawiązujące do wspólnoty losów
i języków, przy tym zazwyczaj przyznające ludom Jugosławii wyższość pod różnymi
względami i akcentujące konieczność popularyzacji owej wiedzy w szerszych krę-
gach społeczeństwa . Uznanie dla bałkańskich nacji słowiańskich wydaje się „po-
6
nadpartyjne”: jednym głosem, choć przy użyciu nieidentycznej argumentacji, prze-
mawiają antysemici i nacjonaliści, zadrużanie , reprezentanci katolickiej prawicy
7
(Zofia Starowieyska-Morstinowa), liberałowie o sympatiach lewicowych (Ksawery
Pruszyński ), pacyfiści (Józef Wittlin) i osoby niezdradzające swych zapatrywań
8
(Stanisław Rospond, Halina Siennicka).
T. Dąbek-Wirgowa, A.Z. Makowiecki, Warszawa 1992, s. 13–19;
W kręgu słowiańskiego mitu
[1991],
w: tejże,
Narkotyk mitu
..., s. 7–19) oraz Monika Rudaś-Grodzka (
Słowiańszczyzna. Pamięć i za-
pomnienie w wykładach paryskich A. Mickiewicza i powieściach J.I. Kraszewskiego
, „Konteksty”
2003, nr 1–2;
Europejska przygoda Słowian w świetle „Prelekcji paryskich” Adama Mickiewicza.
Słowiańszczyzna zniewolona
, w:
Romantycy i Europa. Marzenia. Doświadczenia. Propozycje
, red.
M. Piwińska, Warszawa 2006).
Zagadnienie to przedstawia szczegółowo M. Rudaś-Grodzka w studium
Europejska przygoda
6
z 90 ilustracjami
, Warszawa 1935; J. Wittlin,
Etapy. Italia – Francja – Jugosławia
, Warszawa 1933;
S. Rospond,
Jugosławia (Z teki podróżnika i obserwatora), z ilustracjami i mapką
, Miejsce Piastowe
1935; H. Siennicka,
Uroda Jugosławii
, Warszawa 1936; Z. Starowieyska-Morstinowa,
Kamień
i woda. Wrażenia z Jugosławii
, Poznań 1936; (2) artykuły prasowe dotyczące Jugosławii i związków
polsko-południowosłowiańskich: W. Bazielich,
Chorwacki chłop-literat
, „Prosto z mostu” 1936,
nr 24; J. Bielatowicz,
Zborowcy w Jugosławii
, „Prosto z mostu” 1936, nr 29; D. Ljotić,
Dialog
z Żydem
, „Prosto z mostu” 1936, nr 36; J. Bielatowicz,
Refleksje z podróży na Bałkany
, „Prosto
z mostu” 1936, nr 39; W. Gluck,
Skenderpasza Iliński w Herzegowinie
, „Prosto z mostu” 1936, nr 44;
A. Nowaczyński,
Uroda Jugosławii
, „Prosto z mostu” 1937, nr 15–16; S. Szukalski,
Polskie konkursy
pomnikowe (List do Jugosłowian)
, „Prosto z mostu” 1937, nr 21; W. Gluck,
Z tajemnic mennicy
dubrownickiej
, „Prosto z mostu” 1937, nr 57–58; Anonim,
Poeci jugosłowiańscy w przekładach
Marii Znatowicz-Szczepańskiej
, „Fantana” 1939, nr 1; a także komentarze do sytuacji politycznej
na Bałkanach.
Poza Szukalskim, po latach powiela wątek polsko-południowosłowiański Antoni Wacyk,
7
o czym dalej.
Relacja z pobytu w batalionie Thälmanna podczas wojny domowej w Hiszpanii, publikowana
8
na łamach „Wiadomości Literackich”, a potem przedrukowana w tomie
W czerwonej Hiszpanii
w 1937 r.
mantycy zerwali z wizją pasywnej, sielankowej Słowiańszczyzny, uznając ją za tan-
detną i fałszywą, narzucony przez Herderowską ewaluację ludów Europy podział na
Wschód i Zachód trwał, powielając nawet w swych rozmaitych przemianach czy
formach teorię „środka” kontynentu jako „krajobrazu bez właściwości”, zmuszonego
do określania się w opozycji do cywilizacji łacińskiej (zachodnioeuropejskiej) i/lub
bizantyjskiej (rosyjskiej). Spojrzenie „środkowych” (środkowowschodnich) Słowian,
głównie Polaków, na siebie zdeterminowane było zatem niekorzystnym dla nich
pojęciem „środka”, trudnego do zidentyfikowania, a generującego rzekomo potężne
różnice i asymetrie . Efektem cywilizacyjnej kolonizacji „młodszej”, „ludowej”, nie-
5
Słowian
...
By wymienić niektóre: (1) publikacje książkowe: T. Lubaczewski,
Jugosławia. Przewodnik
Ideał antyczny, czyli (jugo)słowiański: Polacy jako północna diaspora
67
Najbardziej spektakularnym powodem apoteozy Południa jest NATURA, ujmo-
wana jako „arcysłowiańska”. Odbicie czystości, świeżości, „młodszości” Sło-
wiańszczyzny to m.in. rzeka Sava, która płynie nurtem „czystym i przezroczystym
jak spojrzenie dziecka [...]; nie lęka się skoku, tętni
młodym
życiem, szumi, pryka
i pędzi, wciąż młoda, nowa i sił pełna” . Przepiękny opis Adriatyku dowodzi nie
Drogi jest nasz Bałtyk [...], ale
najdroższe
, niezapomniane pozostanie zawsze wrażenie gorącej,
ciężkiej, omdlałej fali
słowiańskiego morza
– Jadranu. Układając się miękko w ciepłym przegubie
zatoki, spokojny i łagodny, jak dusza słowiańska, stroi się w słońcu we wszystkie barwy tęczowe: lśni
rubinami zachodu, błękitem szafiru cejlońskiego, soczystym poblaskiem malachitu, akwamaryną,
lazurem. Tygodniami senny i spokojny, dobrotliwie kołysze barką rybaka [...].
Lecz niechaj je podrażni burza północna, lub Jugo pustynne zbuntuje, uśpiona na dnie potęga
skacze i zrywa się do boju. A wówczas biada śmiałkowi, który na drodze stanąć się poważy! Fala, niby
szalony i oślepły olbrzym, toczy się po wzdętej toni [...], miecie statki o brzeg, rwie i kąsa skały.
Wszędzie dojrzysz ślady tego morskiego szału – skaliste wybrzeże poszarpane jest w tysiące szczerb
i załomów, a wielkie, oderwane lądy, zabrane na wodę, niby branki wojenne, znaczą się miejscami
na horyzoncie. Ale właśnie za to kochać cię trzeba,
morze słowiańskie
– za twą barwę, za ciepło,
uśmiech twój, potęgę i namiętne gniewy... [...]. I za to, iż żywą cząstką jesteś
prastarej kolebki cywili-
zacyjnej świata
, która od niepamiętnych czasów karmiła ludy, nad nią pochylone (HS 239) .
10
Ideałem piękna jest wybrzeże dalmatyńskie, dzieło rzeźbiarskie natury lub Boga
– „przedziwna koronka skał, półwyspów, zatok”, zgromadzenie „
wszystkich ponęt
tej ziemi
”, „czarodziejskie ogrody [...] zadziwiające niespodzianką tropikalnego
przepychu” (SM 14). Ideałem jest górska woda – cud świata: „błyszcząca jak srebro,
pieniąca się jak szampan i jak szampan upajająca. Tak pięknych wód jak Jugosławia
nie ma chyba żaden kraj” (SM 26). Ideałem, niczym „
klejnot
bez ceny”, szlachetny
kamień, „królewski naszyjnik” , są jeziora Plitvickie, o niepowtarzalnym, nie-
12
Pociągnąwszy tą farbą Plitvickie jeziora, zagubił widocznie
Stwórca
jego sekret, czy też raczej
wyrzucił paletę, którą się posługiwał, żeby tym wodom zastrzec patent i wykluczyć wszelkie naśla-
downictwo! A może uważał, że jak na barwy ziemskie jest to barwa za ostra, że
niebacznie zdradza
sekret kolorytów niebieskich
?
Czasem tylko, wpatrzywszy się uważnie w wachlarz pawiego ogona, można by dostrzec coś
podobnego: jakiś błysk głęboki, nasycony, nieuchwytny a przykuwający, metaliczny i miękki, jakąś
9
w tekście. Wszystkie podkreślenia w pracy, jeśli nie zaznaczono inaczej – M.B.
Por. opis żywiołowych, jak narody Południa, wód Krasu u Starowieyskiej-Morstinowej: „Cza-
10
sami buntują się [...] ściśnięte, uwięzione, buchają nagle ze skalnych otworów burzliwymi kaskadami.
Niecierpliwie tłoczą się w kamiennych gardzielach, wiercą w nich otwory, rzucają się na oślep
srebrnymi pianami w ziejącą u stóp przepaść” (
Kamień
..., s. 29–30). Dalej jako SM i numer strony,
lokalizacja cytatów bezpośrednio w tekście.
Porównania takie są częstsze, np. Dubrownik jako „perła, opasana pierścieniem murów”
11
(HS 241).
Analogicznie pisze Siennicka o Lokrum, iż wita gości „co dnia zjawą swej zaczarowanej gęstwi-
12
ny” – tutaj przeżywa przybysz ciągłe epifanie, widząc choćby ogrody „pyszne”, „wspaniałe kwiaty”
(HS 262, 265).
9
tylko preferowania Południa, wraz z jego cechami charakterologicznymi, lecz wska-
zuje także na zjawisko ideowego przybliżania czy zawłaszczania danego obszaru
geograficznego:
11
definiowalnym kolorze; sprawiające „wrażenie majaku”, których „przykuwające”
piękno dostarcza doznań niemal epifanicznych :
H. Siennicka,
Uroda
..., s. 32. Dalej jako HS i numer strony, lokalizacja cytatów bezpośrednio
68
Monika Bednarczuk
barwę, która napełnia oko do głębi, nie zostawiając mu już żadnej tęsknoty, żadnego niepokoju.
Wiemy, że
głębiej w tę barwę iść niepodobna
. [...]
I już rozumiemy niepraktyczną rozrzutność przyrody, utrzymującej te pozornie bezużyteczne
obszary: wielki wapienny Kras to platynowy montaż jubilerski. W tym
olbrzymim montażu
tkwią
jak klejnoty rzadkie wspaniałe i jak klejnoty bezużyteczne i zbytkowne wody Vrbasu i Neretvy,
wody Plitvickich jezior i wodospadu Plivy.
Ten olbrzymi, bezużyteczny kraj [...] ma
tylko jedno
– ale za to
najwyższe
zastosowanie z bytów
ziemi – ma
cenę, wagę i wartość piękna doskonałego
(SM 34–35).
Owe cuda wynagradzają i równoważą jałowość i pustkę części terytorium Jugo-
sławii (albo wzajemnie się warunkują). Im dalej od morza, tym mniej miękkości,
relacjonuje publicystka: „jesteśmy od razu w olbrzymiej kamiennej pustyni, w kraju
grozy, śmierci i dezolacji, w kraju bez legendy przeszłości i bez obietnic przyszłoś-
ci”. Widać jedynie „bezludne, dzikie ziemie”, skały, bolesny prawie że fizycznie,
nieludzki pejzaż, w którym z rzadka pojawia się „skrawek ziemi, wykradzionej
śmierci”, z dziećmi lub pasterzami strzegącymi trzód przy wtórze okrzyków, mają-
cych w sobie „coś zupełnie pierwotnego”.
[...] wszystko jest ascetycznie szare, cały świat jeszcze niewykończony, niewytynkowany [...].
Kamień jest tego kraju duszą i owocem
, kamień ciężki, masywny, nawet nie bardzo urozmaicony
w kształcie [...]. To nie ziemia strojna w skały, to sam groźny
nagi szkielet ziemi, jej żebrowanie
, jej
niczym nieosłonięte wiązanie (SM 19–21) .
13
Obrazy te nie przypadkiem przypominają wizerunki antycznej Grecji, z jej
skalistymi nieużytkami i świątyniami wyniesionymi, jak te w Jugosławii, nieomal
wprost z podłoża: „wśród surowości nagiego, nieurodzajnego kamienia” „
zakwitła
ta naga ziemia
strzelistością greckich i rzymskich kolumn
” (SM 14):
[...] z szarego kamienia skał wyrastają [...] tak naturalnie, jak wyrasta barwny kwiat ze swej
łodygi [...] Tu wszystkie budowle są tak konieczne. Tu procesem geologicznym wieńczyła ziemia
szczyty wzgórz klasztorami i kościołami (SM 15).
Niemożność rozwoju rolnictwa i wczesnych form przemysłu mogła motywować
antyczne społeczeństwa do zajęcia się filozofią, sztuką, literaturą. Nade wszystko zaś
ukształtowanie krajobrazu zachęcało do naśladowania natury. „Rzeźba jest tą dzie-
dziną sztuki, w której geniusz artystyczny starożytnych wypowiedział się najle-
piej” . RZEŹBA jest związana z architekturą, do której porównania się powtarza-
[...] czy na tej ziemi,
w starożytności
, zajmowali się ludzie
czymkolwiek innym niż rzeźbą?
Wszystko było im pretekstem do nadawania kształtu sztuki materiałom ziemi: śmierć i życie, groby
i domy mieszkalne, zegary i studnie, dzbany i broń, pieniądze i klejnoty. Zdawało mi się, że nie umieli
inaczej jak dłutem dotykać kamienia i marmuru.
Naprawdę, że
lepili nowe życie z gliny
ziemi i obdarzali je życiem nieśmiertelnym (SM 56).
13
kamieni [...]. Obrazem dzikim, ponurym, ale jednocześnie w swej grozie wspaniałym” (T. Luba-
czewski,
Jugosławia
..., s. 110).
K. Estreicher,
Historia sztuki w zarysie
, wyd. VI, Warszawa – Kraków 1984, s. 128.
Opis ów dotyczy głównie Hercegowiny, którą inny znawca Jugosławii nazwie „wielkim morzem
14
14
ją (żebrowanie, tynkowanie, budowle). Toteż podkreśla się wrodzone, „niezwykłe
uzdolnienia do snycerstwa” (HS 90) tych ludów:
[ Pobierz całość w formacie PDF ]