Polska Zbrojna - 2008.10, Polska Zbrojna

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
NR 10 (581) 9 MARCA 2008
CENA 4,70 ZŁ
(W TYM 7% VAT)
TYGODNIK
FORUM:
Strategia przetrwania
str. 11
www.zolnierz-polski.pl
ZABÓJCZA
BROŃ
PROF. JANUSZ TAZBIR:
Nie byliśmy giermkami historii
str. 40
PROFESJONALIZACJA:
Ostatni taki pobór
str. 28
SZKOLENIE:
TRZY OBLICZA PRAWDY
str. 16
ZABÓJCZA
AAAAAAA AAAAAAAA
NASZYM OKIEM
JOINT WARRIORS ’08
W kwietniu ORP Gen. K. Pułaski weźmie udział
w międzynarodowych ćwiczeniach sił NATO
„Joint Warriors ’08”, które odbędą się
na Atlantyku
STR. 32
TEMAT NUMERU
ZABÓJCZA BROŃ
Jedną z najgroźniejszych broni
partyzantów i terrorystów są
improwizowane ładunki
wybuchowe, gdyż można je
skonstruować w warunkach
domowych
STR. 4
WOJSKO
MARYNARKA WOJENNA
PODWODNY KOSMOS
ORP Piast i ORP Lech to jedyne polskie
okręty ratownicze. Chociaż zbudowano je
jeszcze w latach 70., po odpowiedniej
modernizacji nie ustępują w morzu
młodszym okrętom
STR. 22
WOJSKO
MISJE
FORUM
SIŁY ZBROJNE
STRATEGIA
PRZETRWANIA
Reformowanie sił zbrojnych
przypomina manewrowanie wielkim
statkiem. Stery reagują powoli,
promień skrętu jest szeroki, a każdą
ważną decyzję trzeba planować
z dużym wyprzedzeniem
STR. 11
KULISY
PROFESJONALIZACJA
ŚMIERĆ ZA POMOC
Daliśmy afgańskim dzieciom
koce, buty, ubrania i żywność,
a talibowie tuż za rogiem
wysadzili nas w powietrze
STR. 42
OSTATNI TAKI POBÓR
Czy tegoroczny pobór jest ostatni?
– to najczęściej zadawane pytanie
podczas trwającej właśnie
rejestracji poborowych
STR. 28
TYGODNIK
Redaktorzy prowadzący:
ppłk Artur Goławski , tel.: (0-22) 684 52 30,
CA MON 845 230; Aneta Wiśniewska,
(0-22) 684 52 13, CA MON 845213;
polska-zbrojna@redakcjawojskowa.pl
Bydgoszcz: Krzysztof Wilewski,
tel. (0-52) 378 25 90, CA MON 415 200;
Gdynia: Tomasz Gos, kmdr ppor. Mariusz
Konarski, tel.: (0-58) 626 62 07, CA MON
266 207; Krzysztof Wygnał, tel.: (0-58)
626 24 13, CA MON 262 413; Kraków:
Magdalena Kowalska-Sendek, Jacek
Szustakowski, tel.: (0-12) 613 17 80,
CA MON 131 780; Poznań: Piotr Laskowski,
CA MON 572 446, mjr Tomasz Szulejko,
tel.: (0-61) 857 23 59, CA MON 572 359;
Wrocław: Bogusław Politowski,
tel.: (0-71) 765 38 53, CA MON 653 853;
Fotoreporter:
Jarosław Wiśniewski,
tel.: (0-22) 684 52 29, CA MON 845 229;
Współpracownicy:
Andrzej Jonas, Robert Czulda,
Krzysztof Głowacki, Paweł Henski,
Marcin Kaczmarski, Włodzimierz Kaleta,
Damian Markowski
Dział graficzny:
tel.: (0-22) 684 51 70, CA MON 845 170;
Marcin Dmowski (kierownik), Monika
Klekociuk, Paweł Kępka, Andrzej Witkowski
Opracowanie stylistyczne:
tel.: (0-22) 684 03 55, CA MON 840 355;
Renata Gromska (kierownik),
Katarzyna Kocoń, Małgorzata Mielcarz,
Aleksandra Ogłoza, Katarzyna Pietraszek,
Joanna Rochowicz
Biuro Reklamy i Marketingu:
Adam Niemczak (kierownik) ,
tel. (0-22) 684 53 87, 684 51 80,
684 55 03, faks: (0-22), CA MON 845 387;
Joanna Brodowska, tel.: (0-22 ) 684 51 80;
reklama@redakcjawojskowa.pl
www.polska-zbrojna.pl
Dyrektor Redakcji Wojskowej
Redaktor naczelny
Artur Bartkiewicz, tel.: (0-22) 684 53 65,
684 56 85, faks: 684 55 03; CA MON 845
365, 845 685, faks: 845 503;
sekretariat@redakcjawojskowa.pl
Al. Jerozolimskie 97, 00-909 Warszawa
Zastępca dyrektora Redakcji Wojskowej
sekretarz redakcji „Polski Zbrojnej”:
Wojciech Kiss-Orski, tel.: (0-22) 684 02 22,
CA MON 840 222;
wko@redakcjawojskowa.pl
Publicyści:
Warszawa:
Norbert Bączyk,
Piotr
Bernabiuk, tel.: (0-22) 684 52 29, CA MON
845 229; Jakub Czermiński, Anna
Dąbrowska, tel.: (0-22) 684 52 44,
CA MON 845 244; Paulina Glińska,
tel.: (0-22) 684 52 29, CA MON 845 229;
Sylwia Guzowska, tel.: (0-22) 684 02 32,
CA MON 840 232; kpt. Grzegorz Predel,
tel.: (0-22) 684 08 68, CA MON 840 868;
Roman Przeciszewski, tel.: (0-22) 684 52
44, CA MON 845 244; Tadeusz Wróbel,
tel.: (0-22) 684 52 44, CA MON 845 244;
Egzemplarze czasopism dostępne w wewnętrznym kolportażu wojskowym są bezpłatne
2 Polska Zbrojna
nr 10/2008
W NUMERZE
W NUMERZE
STRAŻNICY
NIEBA
W tym roku Siły Powietrzne
po raz kolejny wystawią
kontyngent do ochrony
przestrzeni powietrznej
krajów nadbałtyckich
REDAKTOR
NACZELNY
Artur Bartkiewicz
STR. 20
Dobro i zło
opiera się na stwierdzeniu, że wszystkie wyznawane przez nas wartości są
względne. Artyści powinni dokonać dekonstrukcji takich wielkich słów jak miłość,
wiara, nadzieja, postęp – i bez oglądania się na świętości nadać im zupełnie nowe
znaczenia. W wirze takiej dekonstrukcji dochodzimy zawsze do dwóch podstawo-
wych pojęć – dobra i zła.
Intuicja podpowiada nam, że dobro i zło to kategorie oczywiste i że nie da się ich
zdekonstruować. Każdy z nas instynktownie klasyfikuje pewne rzeczy jako dobre
albo złe. Dobrem jest wspomożenie potrzebujących, ratowanie czyjegoś życia,
uczciwe postępowanie. Katalog złych uczynków wydaje się równie oczywisty: zła
jest kradzież, oszustwo, wyrządzanie krzywdy innym. Nie wszystko jest jednak ta-
kie proste i jednoznaczne. W sytuacji, kiedy krzyżują się interesy dwóch osób, do-
bro jednej jest złem dla drugiej. Gdy rywalizujemy z kimś o intratną posadę, to je-
śli przypadnie ona drugiej osobie, to dla niej jest to decyzja dobra, a dla nas zła.
Jeśli chcemy przeforsować swój pomysł, a ktoś się temu sprzeciwia – to jeśli nam
się uda, sytuacja będzie dla nas dobra, a dla tej drugiej osoby zła. Takie przykłady
można by mnożyć. Pod tym względem postmoderniści mają dużo racji, która zresz-
tą znajduje wyraz w znanym nam wszystkim powiedzeniu, że punkt widzenia zależy
od punktu siedzenia.
Klasycznym przykładem sytuacji, w której dobro i zło są względne, jest konflikt
zbrojny. Wojna jest skrajnym antagonizmem – to sytuacja, w której słowa okazują
się niewystarczające i trzeba sięgnąć po argumenty ostateczne. Każda zaangażo-
wana w konflikt strona jest przekonana o własnej słuszności i o tym, że to właśnie
ona reprezentuje siły dobra. Przeciwnik jest oczywiście tym złym, który w najlep-
szym przypadku tkwi w grubym błędzie, a w najgorszym – świadomie przynosi
światu zło. Jakby nie było, obie strony uważają, że walczą w słusznej sprawie.
To dotyczy jednak tylko walki. 26 lutego poległo w Afganistanie dwóch naszych
kolegów. Nie stało się to podczas walki, w momencie zbrojnego ścierania się racji.
Polegli, niosąc pomoc potrzebującym. W tym momencie względność sytuacji się
kończy. Pomaganie słabszym, niesienie nadziei potrzebującym są dobrem bez-
względnym. Żołnierz wiozący pomoc humanitarną dla odciętych od świata, zama-
rzających podczas wyjątkowo srogiej zimy wiosek nie jest już stroną konfliktu
zbrojnego. Jest po prostu człowiekiem. Emisariuszem nadziei. I niezależnie od te-
go, co myślimy o jego racjach, niezależnie od tego, czy jest naszym przeciwnikiem
– należy mu się za to szacunek. Jutro być może staniemy z nim do walki, ale dziś,
kiedy niesie pomoc, nie jest naszym wrogiem. Nie powinien być. A jednak
st. kpr. Szymon Słowik i kpr. Hubert Kowalewski zostali w takiej sytuacji potrakto-
wani jak wrogowie. Granica dobra i zła bardzo wyraźnie ukazała się nam wszyst-
kim. Każdy konflikt ostatecznie rozlicza historia – i to ona z perspektywy dziejów
klasyfikuje, komu przypada szlachetna rola bohatera, a kto jest czarnym charak-
terem. Jednak w ten bardzo smutny dla nas wtorek talibowie niewątpliwie wcielili
się w rolę tych złych. Nie dlatego, że zaatakowali naszych żołnierzy – ale z tego po-
wodu, że zaatakowali żołnierzy niosących pomoc ich rodakom. I tu nie są ważne
żadne racje stojące za każdą ze stron. Tu ważne są elementarne wartości
człowieczeństwa.
Polscy żołnierze pewnie jeszcze nieraz wyjadą z akcją pomocy humanitarnej. Być
może znowu w trakcie takiej akcji staną się celem ataku. Wierzę jednak, że mimo
to nie odwrócą się od naprawdę potrzebujących pomocy Afgańczyków. Ten biedny,
zwyczajny Afganistan naprawdę potrzebuje pomocy. A pomoc udzielona potrzebu-
jącemu zawsze jest dobrem. Nawet postmoderniści nie mają chyba w tej kwestii
wątpliwości.
WOJSKO
MISJE
NIE TYLKO STRZELANIE
Przygotowujący się do misji
w Czadzie żołnierze intensywnie
zgłębiają wiedzę o kraju, w którym
przyjdzie im służyć. Muszą również
wiedzieć, jak ograniczyć ryzyko
zarażenia się lokalnymi
chorobami
STR. 24
WOJSKO
SZKOLENIE
TRZY OBLICZA PRAWDY
Od jakiegoś czasu mamy do
czynienia ze zjawiskiem
polegającym na „oddolnym
wywieraniu presji na przełożonych”.
Sprawców tej sytuacji jest trzech:
misje w Iraku i Afganistanie oraz
powszechny i zapewniający
anonimowość internet
STR. 16
Prenumerata:
RUCH SA, KOLPORTER SA, Garmond PRESS, GLM.
Informacja: (0-22) 684 04 00
Kolportaż i reklamacje:
Bellona SA – (0-22) 457 04 37,
6879 041, CA MON 879 041
Druk:
Drukarnia Perfekt, ul. Połczyńska 99, Warszawa
Numer zamknięto: 04.03.2008 r.
Zdjęcie na okładce:
US DoD
Projekt graficzny:
Łukasz Kaugan, CaStudio
Treść zamieszczanych materiałów nie zawsze
odzwierciedla stanowisko redakcji.
Tekstów niezamówionych redakcja nie zwraca.
Zastrzega sobie prawo do skrótów.
Nakład: 20 000 egz.
nr 10/2008
Polska Zbrojna 3
W
ciąż dominujący w kulturze wyższej postmodernizm w dużym uproszczeniu
TEMAT
NUMERU
Wróbel
ZABÓJCZA BROŃ
Pomysłowość rebeliantów jeśli cho-
dzi o miny pułapki nie zna granic.
Śmiercionośny farsz może zawierać nie-
mal każdy przedmiot: beczka, butla ga-
zowa jak też puszka po napoju – mówi
oficer-saper, który służył w Iraku. Do
ich stworzenia używane są telefony ko-
mórkowe, pagery czy nawet programa-
tory pralek automatycznych. Improwi-
zowane ładunki wybuchowe (IED) to
dziś najbardziej śmiercionośna broń
w rękach przeciwników irackich i afgań-
skich sił rządowych, jak też wspierają-
cych je wojsk międzynarodowych. Do
końca minionego roku około 40 proc.
strat koalicji w Iraku spowodowanych
było przez IED.
Improwizowane miny nie są wymy-
słem ostatnich lat. Za IED można uznać
ładunki podkładane w czasie II wojny
światowej przez partyzantów na torach,
którymi wykolejano wrogie transpor-
ty wojskowe. W podobny sposób nisz-
czono też m.in. mosty i wiadukty. Póź-
niej miny pułapki były stosowane pod-
czas wojen partyzanckich w Algierii,
Wietnamie, Kolumbii czy na Sri Lan-
ce. Jednak złowróżbnym symbolem
stały się podczas konfliktów w Afga-
nistanie i Iraku.
Siła prostoty
Najczęściej są umieszczane przy dro-
gach i zamaskowane czekają na nada-
rzającą się okazję do odpalenia, gdy po-
jawi się konwój wojskowy, patrol zmo-
toryzowany lub pieszy. Najprostszy IED
to mina, pocisk artyleryjski czy moź-
dzierzowy lub bomba lotnicza z detona-
torem i systemem inicjującym. Aby
zwiększyć siłę rażenia, bywa, że łączo-
ne są po kilka sztuk. Taki rozciągnięty
wzdłuż drogi łańcuch jest niezwykle
niebezpieczny dla konwojów. Zwiększa
prawdopodobieństwo zniszczenia któ-
regoś z jego pojazdów.
Terroryści nadal wytapiają trotyl z po-
cisków artyleryjskich czy min, którym
potem wypełniają różne metalowe po-
jemniki. Źródła pozyskiwania trotylu są
wręcz nieograniczone. Wciąż przecież
istnieją w Afganistanie i Iraku zapo-
mniane składy amunicyjne, jak też nie-
wybuchy. Trotyl bywa także zastępowa-
ny innymi materiałami wybuchowymi,
w tym domowej roboty. Można wypeł-
nić nimi butlę po gazie, bojler, puszkę
po napoju. Konstrukcja ładunku zależy
od jego przeznaczenia. Jeśli mają ginąć
ludzie, w ładunku umieszcza się mate-
riały wytwarzające odłamki, np. gwoź-
dzie czy łożyska kulkowe. Masa mate-
riału wybuchowego w ładunkach jest
zróżnicowana. Równie dobrze może to
być kilkaset gramów, jak i kilkaset
kilogramów.
Najprostszy sposób ukrycia IED to za-
kopanie go na poboczu drogi. Ale są też
inne metody maskowania. W Iraku zda-
rzyły się przypadki, że pociski artyle-
ryjskie zabetonowano w krawężniku.
Do maskowania wykorzystywano też
martwe zwierzęta. Bywa, że do ataków
używane są również żywe. W Afgani-
stanie miał miejsce incydent z obwie-
szonym ładunkiem wybuchowym
osłem.
Najpopularniejszą metodą odpalania
improwizowanych ładunków wybucho-
wych jest sygnał wysyłany z telefonu
komórkowego. Jednak pojawiły się
urządzenia zagłuszające. IED są też od-
palane na podczerwień. Metodę tę po
raz pierwszy zastosowała na początku
lat 90. Irlandzka Armia Republikańska
(IRA). Innym sposobem inicjacji wybu-
chu jest wykorzystanie pola magnetycz-
nego. Klasyczny IED czyni największe
spustoszenia, jeśli eksploduje pod po-
jazdem lub tuż obok niego. Nowym za-
grożeniem stały się tzw. ładunki formo-
wane, których siła eksplozji jest podob-
na jak w kumulacyjnych. Ich wybuch
jest kierowany. Z reguły w miejsca, któ-
re w pojazdach pancernych są najsłabiej
chronione.
Ładunki IED podkłada się także w ło-
dziach. Pomysłodawcami tego sposobu
są Japończycy, którzy planowali pod
koniec II wojny światowej wykorzystać
je przeciwko flocie amerykańskiej. No-
sicielami IED mogą być także samo-
4 Polska Zbrojna
nr 10/2008
Tadeusz
Jedną z najgroźniejszych broni partyzantów i terrorystów są improwizowane ładunki wybuchowe,
bowiem można je skonstruować w warunkach domowych, wykorzystując chociażby niektóre
elementy z urządzeń AGD czy telefony komórkowe.
nie są wymysłem
ostatnich lat. Za IED
można uznać podkła-
dane w czasie II wojny
światowej przez party-
zantów ładunki na to-
rach, którymi wykole-
jano wrogie transpor-
ty wojskowe. W po-
dobny sposób niszczo-
no też m.in. mosty
i wiadukty.
Na zdjęciu: wybuch improwizowanego ładunku wybuchowego w pobliżu patrolu kanadyjskiego w Afganistanie
chody. Istnieją tu dwie podstawowe for-
my ich użycia. Jedna to nafaszerowany
materiałami wybuchowymi pojazd par-
kowany w pobliżu celu ataku i wysa-
dzany w powietrze w odpowiednim
momencie. Przed kilkoma tygodniami
doszło do takiego ataku na biura ONZ
w stolicy Algierii. Bywa, że samochód
prowadzony przez samobójcę przedo-
staje się na teren obiektu przeznaczo-
nego do zniszczenia. Zanim pojawiła
się Al-Kaida, zaatakowano w ten spo-
sób w latach 80. oddziały amerykań-
skie i francuskie w Libanie. Samobój-
ców obwieszonych materiałami wybu-
chowymi można uznać za pewną for-
mę IED.
Próby przeciwdziałania
Często atak za pomocą miny pułap-
ki jest połączony z ostrzałem z broni
maszynowej i granatników. Jego celem
są ludzie udzielający pomocy ofiarom
eksplozji. Jednym ze sposobów obro-
ny jest bardzo szybka jazda i niezbli-
żanie się do poboczy. Niestety, duża
moc IED powoduje, że rażą one cele
odległe nieraz o kilkadziesiąt metrów.
Stąd patrole czy konwoje starają się nie
jeździć regularnie tą samą trasą i o tej
samej porze. Jednak zamachowcy by-
wają cierpliwi, a dodatkowo sprzyja im
mała liczba tras alternatywnych, po
których mogą poruszać się potencjal-
ne ofiary. Niezwykle ważne są więc in-
formacje wywiadowcze. Na ich podsta-


nr 7/2008
Polska Zbrojna 5
I
mprowizowane miny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tlumiki.pev.pl