Podstawowe przyczyny wzrostu bezrobocia w Polsce w latach 1995-2000, Transformacja ustrojowa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Z zagadnień współczesnej geografii
Podstawowe przyczyny wzrostu bezrobocia w Polsce w latach 1995-2000
Autor: Dorota Pieńkowska
Jako nauczyciel geografii i wiedzy o społeczeństwie powinnam szybko i rzetelnie informować
swoich uczniów o zmianach zachodzących w gospodarce Polski. Wraz z tymi zmianami
pojawiło się nowe zjawisko- bezrobocie. Dotyka ono coraz większej ilości rodzin w Polsce,
stąd moje zainteresowanie tym zagadnieniem, ponieważ chcąc dokładnie przygotować się do
zajęć w trzecich klasach gimnazjalnych, z tematów o gospodarce Polski, musiałam sięgać do
różnych źródeł. Publikacji na ten temat jest bardzo mało, chcąc wypełnić tę lukę powstała
praca na temat przyczyn bezrobocia w Polsce.
Temat: Podstawowe przyczyny wzrostu bezrobocia w latach 1995-2000
Wstęp
Ostatnie dziesięciolecie XX wieku to okres radykalnych zmian, przewartościowań
społecznych, politycznych i ekonomicznych w świecie, Europie i Polsce. Pomimo wielu
wysiłków w okresie tym nie udało się rozwiązać podstawowych problemów współczesnego
świata. Jednym z nich jest bezrobocie, którego doświadcza wielu ludzi. Problem ten dotyczy
również obywateli naszego kraju, zwłaszcza że objawił się tutaj właśnie w ostatnim
dziesięcioleciu. Okres transformacji systemowej będącej dla Polski z jednej strony nadzieją
na lepsze jutro, z drugiej zaś strony stał się falą nowych zjawisk i zagrożeń nieznanych
wcześniej na taką skalę. Bezrobocie jako zjawisko masowe jest w Polsce odkrywane na nowo,
a obcując z nim codziennie przyzwyczajamy się do niego. Rośnie zatem zainteresowanie
bezrobociem badaczy różnych specjalności. Ową problematyką zajmują się politycy
społeczni, socjologowie, psychologowie, ekonomiści i wielu innych. Pomimo wielu działań
jakie uczyniono na rzecz walki z bezrobociem zjawisko to nadal się nasila. Okres lat 1995-
2000 szczególnie ukazuje jak trudny jest to problem. Choć wydawać by się mogło, że efekty
tej walki przynoszą wymierne rezultaty patrząc na obniżający się poziom bezrobocia w latach
1995-1997, tak od 1998 roku bezrobocie znowu rośnie. Nasuwa się tutaj pytanie jakie zmiany
polityczne, a w szczególności w polityce społecznej doprowadziły do odwrócenia się tej
tendencji? Bezrobocie jako problem społeczny w Polsce w1995-2000 –jako temat mojej pracy
ma swoje uzasadnienie i to zarówno pod względem teoretycznym jak i praktycznym.
Względy teoretyczne to ciągłe uogólnianie problematyki bezrobocia w nowej rzeczywistości
społeczno – politycznej i ekonomicznej. Względy praktyczne to nie tylko aktualność tej
problematyki w wymiarze społeczno – ekonomicznym, ale jeden z podstawowych problemów
obecnej polityki społecznej. Jako nauczyciel geografii pragnę dogłębnie poznać problem
bezrobocia w Polsce aby rzetelnie przedstawiać go swoim uczniom.
Celem mojej pracy jest bezrobocie jako problem społeczny. Zakres przedmiotowy
pracy obejmuje problem rozumienia „bezrobocia”, zakres podmiotowy to część
społeczeństwa, która boryka się z problemem bezrobocia. Z kolei zakres przestrzenny
stanowią dwie płaszczyzny: jedna to regionalna, gdzie opisuje się problemy bezrobocia w
regionach dotkniętych nim najdotkliwiej; druga to globalna dotycząca całego kraju. Zakres
czasowy podjętych rozważań wyznaczają zaś lata 1995 – 2000. W toku dociekań odwołano
się i wy korzystano pewien zbiór metod badawczych, spośród których wiodącymi okazały się
analiza i synteza. Podstawą podjętych dociekań okazał się liczny zbiór materiałów, które
stanowiły: publikacje zwarte, periodyczne, dokumenty i materiały statystyczne. Praca składa
się ze wstępu, trzyrozdziałowej części głównej, zakończenia i bibliografii. Całość obejmuje
spis treści. Cześć główną stanowią trzy rozdziały, w których dokonałam charakterystyki
bezrobocia, tj. pojęcie i rodzaje bezrobocia, dynamikę jego zmian w rozpatrywanym okresie
oraz jego przyczyny..
Wzrost masowego bezrobocia do stanu społecznej klęski to najostrzejszy przejaw
załamania się polityki gospodarczej i społecznej w Polsce. Licząc według metodologii
obowiązującej w krajach OECD, pod koniec 2001r. stopa bezrobocia osiągnęła poziom ponad
18%. Jeżeli uwzględni się także bezrobocie ukryte na wsi, czyli tzw. bezrobocie agrarne -
łącznie bez pracy pozostaje blisko 4,3 mln Polaków. To wielkość zatrważająca, pokazująca
skalę społecznego dramatu.
Po latach 1994-1997, które były od 1989 r. najkorzystniejszym okresem z punktu
widzenia poprawy sytuacji na rynku pracy, w latach 1998-2000 powróciła tendencja
niekorzystnych zmian i to zarówno pod względem liczby miejsc pracy, jak i liczby
bezrobotnych. W latach 1994-1997 liczba pracujących zwiększyła się o 1.111 tys., a liczba
bezrobotnych spadła o 1.064 tys., mimo dość dużego już w tym czasie przyrostu liczby
ludności w wieku produkcyjnym, który wyniósł ponad 680 tys. osób.
W 1998r. liczba pracujących zmniejszyła się o 55 tys. osób. W 1999 r. w gospodarce
ubyło 255 tys. miejsc pracy, w 2000 r. liczba pracujących zmniejszyła się o 439 tys. osób, a w
ciągu 9 miesięcy 2001 r. o 180 tys. W sumie w porównaniu do końca 1997 r. liczba
pracujących spadła o 929 tys. osób do poziomu około 15,3 mln pracujących. Oznacza to, że
po niemal dwunastu latach transformacji liczba miejsc pracy w polskiej gospodarce jest o
2.446 tys. mniejsza niż w końcu 1989 roku.
W czasie funkcjonowania rządu SLD - UP - PSL skala bezrobocia zwiększyła się o
1.094 tys. (tj. o 59,9%) bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy. Na koniec
września 2001 r. liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wynosiła 2.920 tys.
Stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła w tym okresie z 10,3 % do 16,3 %. Należy
pamiętać, że równocześnie ok. 394 tys. osób korzystało z zasiłków i świadczeń
przedemerytalnych. Osoby te formalnie nie znajdują się w rejestrach bezrobotnych, ale
faktycznie są bezrobotne. Potwierdzają to wyniki badania aktywności ekonomicznej ludności,
które wskazują, iż rzeczywista skala bezrobocia jest wyższa niż według rejestracji.
Nadal najniższe bezrobocie występuje wśród osób z wyższym wykształceniem. Jednak
również w tej grupie kształtuje się ono na poziomie wyższym niż w latach poprzednich. Stopa
bezrobocia dla tej grupy osób wzrosła ponad dwukrotnie w porównaniu do III kw. 1997r. (z
2,6% do 5,9%).
Zmniejszyła się skala pomocy oferowanej bezrobotnym zarejestrowanym w urzędach
pracy. W latach 1994-1997 do prac interwencyjnych skierowano 685 tys. bezrobotnych, a w
latach 1998 - 2000 liczba skierowanych zmniejszyła się do 403 tys. Podobnie liczba
bezrobotnych zatrudnionych przy robotach publicznych zmniejszyła się z 473 do 246 tys.
Główna różnica w sytuacji na rynku pracy w latach 1994-1997 oraz 1998-2000
polegała na tym, iż w tym pierwszym okresie powstało ponad 1,1 mln dodatkowych miejsc
pracy, a liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 1.064 tys., podczas, gdy w latach 1998-2000
liczba miejsc pracy zmniejszyła się o 929 tys., a liczba bezrobotnych wzrosła o prawie 1,1
mln osób.
Bezrobocie to podstawowa przyczyna pogłębiającej się polskiej biedy, ale także jedna
z zasadniczych przyczyn spadku aktywności gospodarczej i tendencji recesyjnych. Drugą
stroną bezrobocia i ubóstwa jest bowiem ograniczenie rynkowego popytu. Załamanie się
polityki gospodarczej i społecznej nie jest więc tylko wyrazem zapaści gospodarczej, ale też
jednym z głównych tego czynników.
Od kilku lat w wiek produkcyjny wchodzą roczniki wyżu demograficznego. Stąd tak
gwałtownie wzrasta popyt na pracę. To co w warunkach wysokiego tempa wzrostu byłoby
czynnikiem dynamiki, w sytuacji zwalniającej gospodarki stało się wielkim problemem i
obciążeniem. Bezrobocie wśród absolwentów systematycznie rośnie. Na koniec roku 1996
urzędy pracy zarejestrowały ok. 86 tys. absolwentów poszukujących pracy, podczas gdy w na
koniec 2000 r było ich już 168 tys.
Kroki zaradcze podejmowane w tych sprawach okazały się mało zdecydowane i
niewystarczające. Nie udało się zmienić Kodeksu pracy. Przeszkodą było niewątpliwie
zerwanie dialogu z partnerami społecznymi. Komisja Trójstronna ds. Społeczno-
Gospodarczych faktycznie przestała działać. Rząd nie potrafił też zachęcić partnerów -
organizacje pracodawców i związki zawodowe do dialogu dwustronnego, tzw. dialogu
autonomicznego. Liczne propozycje rozwiązań instytucjonalnych grzęzły w politycznych
sporach.
Elementy, które z pewnością miały wpływ na taki stan rzeczy to niejasne procedury
dzielenia środków przeznaczonych na wsparcie osób bezrobotnych, niejasne kompetencje
poszczególnych podmiotów realizujących politykę rynku pracy ze szczególnym
upośledzeniem szczebla wojewódzkiego a także zanik aktywnego pośrednictwa pracy.
Przejawy patologii wystąpiły również w przypadku funkcjonowania Funduszu
Gwarantowanych świadczeń Pracowniczych. Słabo kontrolowane przez Ministra Pracy i
Polityki Społecznej, władze tego Funduszu podjęły ryzykowną działalność inwestycyjną i
pożyczkową, jednocześnie rozbudowując ponad miarę swe administracyjne struktury. W
rezultacie Fundusz utracił płynność finansową i nie jest w stanie wypełniać swych ważnych,
statutowych funkcji, czyli przejmować wypłatę wynagrodzeń w sytuacji zagrożenia
upadłością lub upadłości przedsiębiorstwa. Dobrze pomyślana i tworzona w wyniku paktu o
przedsiębiorstwie państwowym instytucja uległa degeneracji w następstwie braku rządowej
kontroli i zdecydowania.
Decydujące znaczenie dla kreowania zwiększonego popytu na pracowników ma
dynamika rozwoju sektora prywatnego. Okres szczególnie korzystny dla rozwoju sektora
prywatnego to lata 1994-1997. W tym czasie liczba osób pracujących w sektorze prywatnym
zwiększyła się o ponad 2,3 mln osób. Był to wzrost blisko dwukrotnie wyższy niż ubytek
liczby pracujących w sektorze publicznym (spadek o ponad 1,2 mln osób), dzięki czemu
ogólna liczba pracujących zwiększyła się wówczas o ponad 1,1 mln osób. Lata 1998-2000
charakteryzowały się najsłabszą dynamiką przyrostu liczby miejsc pracy w sektorze
prywatnym w całym okresie transformacji. W tym czasie liczba pracujących w sektorze
prywatnym zwiększyła się tylko o 152 tys. Z tym małym przyrostem liczby pracujących w
sektorze prywatnym w okresie ostatnich trzech lat współwystępował jednocześnie dość duży
ubytek miejsc pracy w sektorze publicznym (o 901 tys.).
Lata 1998-2000 to okres dużego ubytku miejsc pracy we wszystkich sektorach
gospodarki. Główną siłą sprawczą poprawy sytuacji na rynku pracy w latach 1994-1997 był
rozwój sektora usług. Liczba pracujących w tym sektorze zwiększyła się wówczas o ponad
580 tys. osób. W tym okresie wzrosła także liczba pracujących w sektorze przemysłowym (o
100 tys. osób) oraz w sektorze rolniczym. Duża dynamika przyrostu miejsc pracy w usługach
nie była jednak kontynuowana w kolejnym okresie. Wręcz odwrotnie - w latach 1998-2000
liczba pracujących w sektorze usług zmniejszyła się o 23 tys. osób. Jednocześnie znacząco
zmniejszyła się liczba pracujących w sektorze przemysłowym oraz nieznacznie w sektorze
rolniczym. Odmienne tendencje w kreowaniu popytu na pracę w latach 1998-2000 (w
porównaniu z okresem 1994-1997) wystąpiły ponadto w budownictwie, w którym liczba
pracujących zmniejszyła się o 107 tys. osób (wcześniej był wzrost o 41 tys.).
Problemem polskiego rynku pracy w ciągu ostatnich lat okazała się niezdolność
gospodarki do zwiększania liczby miejsc pracy. Wzrost bezrobocia był w większym stopniu
spowodowany ubytkiem miejsc pracy w gospodarce niż przyrostem liczby ludności aktywnej
zawodowo. W latach 1998-2000 liczba ludności aktywnej zawodowo zwiększyła się o ponad
310 tys., co stanowiło niecałe 36% przyrostu liczby bezrobotnych w tym czasie.
Najważniejszym czynnikiem wzrostu bezrobocia rejestrowanego w okresie ostatnich lat był
zatem spadek popytu na pracę (ubytek miejsc pracy).
Przyrostowi bezrobocia towarzyszyły niepokojące tendencje strukturalne. Wzrastał
udział bezrobocia długotrwałego (osoby pozbawione pracy ponad 12 miesięcy). Obejmuje
ono już ponad 1,4 mln osób. Oznacza to, że niemal połowa poszukujących pracy ma coraz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]