polska seria samobójstw, PARAPSYCHOLOGIA, UFO, KOSMOS, KONTROWERSYJNE TEMATY, ZALWIT, CIEKAWE TEMATY
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Andrzej Lepper planował nowe interesy z Białorusiš i dbał o cudem wracajšcego do zdrowia syna. Gen. Petelicki sprowadzał do Polski amerykańskš wywiadownię gospodarczš, zachowywał też wesoły nastrój w czasie imprez z kolegami. Remigiusz Mu (technik JAK-a) wierzył, że znajdzie dobrš pracę w sektorze cywilnym, poza tym był młody, miał kochajšcš żonę a podstawy egzystencji zapewniała wojskowa emerytura. Żaden z nich nie pozostawił listu pożegnalnego, ani nie leczył się psychiatrycznie, za to wszyscy z nich byli umówieni wkrótce po dniu mierci na spotkania ze znajomymi lub kontrahentami. Ich bliscy nie wierzš w samobójstwa - pisze w felietonie przesłanym do Wirtualnej Polski Kazimierz Turaliński.Historia współczesnego wiata i statystyka nie znajš drugiego takiego przypadku jak polska seria samobójstw oraz miertelnych wypadków przedstawicieli jednej tylko strony sceny politycznej i wiadków kluczowych ledztw. Zdarzały się za to identyczne serie zabójstw, np. we Włoszech podczas tzw. drugiej wielkiej wojny mafijnej klanów sycylijskich, albo w Zwišzku Radzieckim w latach czystek NKWD. Wtedy też masowo ginęli politycy, urzędnicy państwowi i wiadkowie, ale sprawy te, z uwagi na zazwyczaj dużš iloć ran postrzałowych, można było zaklasyfikować według mniej kontrowersyjnego kryterium.Obecnie zamiast pragmatycznych komunikatów prasowych prokuratury słyszymy raczej nacechowane emocjami stanowisko polityczne, oparte nie na wiedzy naukowej (medycynie sšdowej, kryminalistyce, kryminologii i suicydologii), lecz na wiedzy chodnikowej, zgodnie z którš pierwsze wrażenie nie kłamie, samobójstw nigdy się nie pozoruje, a ustalenie po czasie przebiegu wydarzeń jest dziecinnie proste. Nie, nie jest. I powie to każdy uczciwy "prorok" i "pies". A póniej doda, że tak naprawdę klasyfikacja zgonu jako samobójstwo to często pójcie po najlżejszej linii oporu, byle statystyka zamkniętych spraw się zgadzała a koszty ledztwa były minimalne.Gdy do ofiar się nie strzela, niekiedy trudno zauważyć przestępstwoIm więcej rutyny w działaniach organów cigania, tym łatwiejsze reżyserowanie zbrodni na neutralne prawnokarne zdarzeniaKazimierz TuralińskiKażdego roku w Polsce skutecznš próbę samobójczš podejmuje cztery tysišce osób, z czego ponad 75 proc. wybiera mierć przez powieszenie. W ponad połowie przypadków organa cigania nie ustalajš stanu wiadomoci zmarłego, tj. czy był on w chwili mierci trzewy, pod wpływem alkoholu, substancji psychotropowych, albo innych rodków wpływajšcych na wiadomoć. Nie sš bowiem zainteresowane zgłębianiem tego typu spraw, a ich jak najszybszym umorzeniem. Nie jest to tajemnicš ani w półwiatku przestępczym, ani wród funkcjonariuszy.Dawniej, gdy przestępcami byli zwykle kiepsko wykształceni "chuligani", ewentualne pozorowanie przez nich miertelnych wypadków przyjmowało karykaturalne kształty, jak np. obmycie i zaklejenie rany po pchnięciu nożem, a następnie przekonywanie lekarzy pogotowia, że zmarły miał zawał. Tamte czasy odeszły do lamusa, podobnie jak strzelaniny na warszawskich ulicach.Dzisiaj profesjonalici czytajš, chociażby wietnš "Kryminalistykę"; prof. Hołysta. Wiedzš, jakie lady zostawia się na miejscu zdarzenia i jak technik policyjny będzie je zabezpieczał, a prokurator interpretował. Liczba zabójstw w statystyce spada - w 2000 roku odnotowano ich 1158, a w 2011 tylko 684. Gdy do ofiar się nie strzela, niekiedy trudno zauważyć przestępstwo.Im więcej rutyny w działaniach organów cigania, tym łatwiejsze reżyserowanie zbrodni na neutralne prawnokarne zdarzenia. Zarówno te powody, jak i stosunkowo prosty mechanizm mierci przez powieszenie, czyniš potencjalnie możliwym upozorowanie samobójstwa, czemu w przypadku osób znanych i "niepopularnych" sprzyja konformistyczne nastawienie prokuratorów oraz kształtujšce opinię publicznš, ale zarazem niemerytoryczne, media.Każdy człowiek w przynajmniej jednej materii życia jest niespełnionyRemigiusz Mu (technik JAK-a) wierzył, że znajdzie dobrš pracę w sektorze cywilnym, poza tym był młody, miał kochajšcš żonę a podstawy egzystencji zapewniała wojskowa emeryturaKazimierz TuralińskiW pierwszej kolejnoci wskazać trzeba nazbyt przeceniany motyw rzekomego samobójstwa. Wcišż słyszymy, że zmarły był chory, miał długi, rozstał się z małżonkiem. W oczach laika może to być dostatecznym wyjanieniem, jednak wcale nim nie jest.Każdy człowiek w przynajmniej jednej materii życia jest niespełniony. Grono szczęliwców wiodšcych absolutnie udanš egzystencję oscyluje w granicach błędu statystycznego. Wystšpienie powyższych okolicznoci nie uprawnia więc do automatycznego potwierdzenia targnięcia samobójczego, gdyż tym kryterium można by objšć 99 proc. ofiar wszelkich zabójstw, wypadków, a nawet osób czytajšcych niniejsze słowa.Symptomem takim mogš być natomiast schorzenia psychiatryczne (np. depresja endogenna), odizolowanie od społeczeństwa oraz wczeniejsze, nieudane próby samobójcze, a także jawne obnoszenie się z zamiarem samobójczym. Około 75 proc. sprawców takiego czynu nie kryje się ze swoimi planami, żegna się z bliskimi, rozdaje swe sprzęty, ewentualnie sporzšdza listy pożegnalne.Według przecieków z bieżšcych ledztw o tle politycznym nic takiego nie miało miejsca w żadnym z bulwersujšcych przypadków. Andrzej Lepper planował nowe interesy z Białorusiš i dbał o cudem wracajšcego do zdrowia syna. Gen. Petelicki sprowadzał do Polski amerykańskš wywiadownię gospodarczš, zachowywał też wesoły nastrój w czasie imprez z kolegami. Remigiusz Mu (technik JAK-a) wierzył, że znajdzie dobrš pracę w sektorze cywilnym, poza tym był młody, miał kochajšcš żonę a podstawy egzystencji zapewniała wojskowa emerytura. Żaden z nich nie pozostawił listu pożegnalnego, ani nie leczył się psychiatrycznie, za to wszyscy z nich byli umówieni wkrótce po dniu mierci na spotkania ze znajomymi lub kontrahentami. Ich bliscy nie wierzš w samobójstwa.Po otwarciu zwłok lekarz nie znajduje karteczki z napisem "zabiłem się"Drugim grzechem mediów i polityków pozostaje nieroztropna, nazbyt sensacyjna interpretacja komunikatów prokuratury. Często usłyszeć możemy, że sekcja zwłok potwierdziła samobójstwo. Nic takiego technicznie nie jest możliwe. Po otwarciu zwłok lekarz nie znajduje karteczki z napisem "zabiłem się".Nigdy więc nie należy utożsamiać wyników sekcji z wynikiem ledztwa, co polskie media czyniš nagminnie. W ostatnich głonych sprawach sekcje jedynie nie wykluczyły samobójstwKazimierz TuralińskiW żadnym zakresie, żaden poważny lekarz sšdowy nie odważy się kategorycznie napisać, że na pewno doszło do samobójstwa, gdyż to ustalić można dopiero na podstawie wszechstronnej analizy materiału dowodowego. A już szczególnie trudne jest wydanie takich opinii w przypadku powieszeń. Publikacje z zakresu medycyny sšdowej często pouczajš, iż dla rozstrzygnięcia, czy mierć miała wtedy samobójczy charakter, czy też wynikała ze zbrodniczego działania, decydujšce znaczenie ma nie autopsja, lecz dokładne oględziny miejsca znalezienia zwłok, przebiegu i miejsca zaczepienia pętli, sposobu wišzania węzła i oględziny ciała.Także odnalezienie ran nie zawsze jest dowodem zbrodni, gdyż te mogły powstać w innych okolicznociach, np. jako konsekwencja drgawek przedmiertnych, a ich brak nie wyklucza zabójstwa. Ujawnienie ladów nie po ciosach, a po chwytach obezwładniajšcych założonych prawidłowo i bez uszkodzenia koci, bywa często niemożliwe. Kurtka, marynarka lub bluza wykluczš nawet powstanie powierzchownych zadrapań.Gdy więc patomorfolog nic podejrzanego nie znajdzie, w protokole zamieci standardowy zapis, że nic nie sprzeciwia się przyjęciu poglšdu o targnięciu samobójczym. I ni mniej, ni więcej, będzie to włanie znaczyło, że brak dowodów przeciwnych, ale zupełne wykluczenie nigdy nie będzie z tego poziomu możliwe.Lekarz weryfikuje mechanizm mierci i szuka ewentualnych atypowych dla okolicznoci zgonu ladów. Tymi mogš być np. plamy opadowe na plecach w przypadku powieszenia pionowego. Wtedy, choć patomechanizm będzie typowy dla powieszenia (zamknięcie naczyń krwiononych spowodowane uciskiem sznura), to stwierdzone zostanš lady wskazujšce na udział osób trzecich w zdarzeniu i raczej wykluczajšce samobójstwo. Nigdy więc nie należy utożsamiać wyników sekcji z wynikiem ledztwa, co polskie media czyniš nagminnie. W ostatnich głonych sprawach sekcje jedynie nie wykluczyły samobójstw.Pozbawienie wiadomoci w finezyjny sposóbW praktyce nie jest możliwe zabójstwo wiadomego, sprawnego człowieka przez powieszenie bez pozostawienia widocznych obrażeń defensywnych na jego ciele. Ofiara zawsze walczy, broni się. Jedyny wyjštek to pozbawienie wiadomoci w finezyjny sposób.Popularnš w ostatnich latach metodš jest tzw. pigułka gwałtu GHB, czyli kwas gamma-hydroksymasłowy. Osoba której podano tš substancję traci kontrolę nad ciałem, nie jest zdolna do stawiania oporu. Po upływie 8 godzin narkotyk nie jest już wykrywalny w osoczu, a po 12 godzinach w moczu. Po mierci organizmu synteza GHB nadal występuje, lecz katabolizm ulega zwolnieniu. Według niektórych ródeł przy skrajnie korzystnych warunkach możliwe jest wykrycie intoksynacji do 72 godzin, lecz z uwagi na zachodzšce procesy pomiertne zazwyczaj już po kilku będzie to znacznie utrudnione. Zwłaszcza, że GHB powstaje, podobnie jak alkohol, także endogenicznie.Podobne efekty oszałamiajšce zapewniajš rodki anestezjologiczne, np. stosowana dawniej w medycynie, a obecnie głównie w weterynarii, ketamina. Inne substancje, których nazw nie należy zbytnio upubliczniać, podlegajš pełnemu rozpadowi niezwłocznie po zatrzymaniu kršżenia, w zwišzku z czym ich wykrycie jest niemal natychmiast niemożliwe. Ale to lepe uliczki. Jeli ostatnie głone samobójstwa zostałyby upozorowane, to niemal n...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]