Porownywanie, Psychologia, Psychologia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Porównywanie
Jestoczywiste,żetosięprzydarzanaszymsąsiadom,znajomym,innymludziom–każdemu
„ztamtejstronyWisły”.„Oni”zostalitakzaprogramowaniwprzeszłości,więctopowielają.
Być może byli porównywani do swojego braciszka lub siostrzyczki, może do lepszego
śpiewakalubsportowca,dokogokolwiekiprzezkogokolwiek–tobezznaczenia.Nauczyli
sięistnieć„wporównaniudo”.Namsiętoniezdarza.
Zjednejstrony,porównywaniesięmożnapostrzegaćjako„truciznę”,pancerzwktórym
ukrywamy własną wyjątkowość. Jako „kurtynę” za którą skrywamy swoją lub czyjąś
niepowtarzalność. Nie myślimy o tym zjawisku w taki sposób, nie przychodzi nam do
głowy,żetakmożebyć.Jeślimaszdzieci,towiesz,żeniemożnajednegoporównaćdo
drugiego – znaczy można, ale to zupełnie bez sensu. Każde dziecko jest wyjątkowe,
niepowtarzalne – każdy człowiek taki jest. Kiedy chcemy kogoś z kimś porównać ta
wyjątkowośćsiłąrzeczygdzieśznika.Towynikchęci„uśrednienia”,znalezieniawspólnej
płaszczyzny dla dwóch różnych (wyjątkowych i nieporównywalnych) osób. Zazwyczaj
dochodzimydopoziomuzachowań,ponieważtendasięzauważyć,aleznikanamzoczu
całaniewidzialnagłębia.
Każdy człowiek ma specyficzne talenty, swoją rolę do odegrania, swoją ścieżkę, swoją
misję,swojezadaniadowykonania,swojewyzwania–każdyjestdaremdlaWszechświata
istworzeńweWszechświecie.Mówisię,że„niemaludziniezastąpionych”–tojednaz
większychbzdur,jakiekiedykolwiekwypowiedziano.Każdyjestniezastąpiony.To,żektoś
innyteżmożezrobićtolubtamto,niestanowijeszcze,żekogośmożnazastąpić–można
jedyniecośzrobićnawielesposobów,alejednegoczłowiekazastąpićsięniedadrugim
człowiekiem.
Z drugiej strony porównywanie się jest procesem zupełnie naturalnym, pomocnym, a
czasem nawet niezbędnym. Daje nam możliwość pozyskiwania informacji zwrotnej na
temat naszych różnorodnych zdolności i naszej chęci nabycia nowych. Jest jakby
„bezpiecznymlustrem”wktórymmożemysięprzejrzećipodjąćdecyzjelubdziałania,które
uznajemyzasłuszne.Wtakiejsytuacjiporównywaniesięniejestżadnymproblemem.Jest
jedyniezewnętrznymprzejawemwewnętrznegoimpulsudorozwoju,wciążiwciąż.
Jestoczywiste,żeniekażdeporównywaniesięmatakisamcel.Przecieżwidzącinnych
bardzoczęstopodejmujemyzdrowywysiłek,byrobićcoś„adekwatniej”niżdotejpory.
Przecieżzarównomyjesteśmyinspirowaniprzezdziałaniaisposóbżyciainnychludzi,jak
teżinnisąinspirowaniprzeznas.Jesteśmydlasiebiewzajemniedarem.
Uporządkujmy.
Kiedymówimyonegatywnymaspekcieporównywaniasię,mamynamyśliproces,którego
podłożemjestpotrzebadokonaniaosądu,ocenykogoś(czylipośredniosiebie).Tentyp
porównywania służy jedynie potrzebie pozycjonowania się wyżej lub niżej, bez
wewnętrznegoimpulsudozmiany–raczejunieruchamia.Jestzabiegiem,któregocelem
jestzachowanietegosamego„miejsca”,ajednocześnieudowodnienie,żejestono„wyższe”
lub„niższe”niżrzeczywiściejest.Takimałyzabiegzewnętrzny,bynierobiącnicwewnątrz
polepszyćoptykęsamegosiebie(lubpogorszyć–aletorzadziej).Otakimporównywaniu
mówimy.Tosposóbnadegradowaniekogoślubsiebie.
Najkrócejmówiącproblememjestosądzanie,ocena–czylizabarwienie,którenadajemy
naszemuporównywaniu,intencja.Kiedymotywujenasdorozwoju,towszystkojestw
porządku,alejeżelisłużykrytyce,wywyższaniusię,umniejszaniuinnymlubsobie,sprawa
wyglądazupełnieinaczej.Licząsięnaszegłębokieiznanejedynienampowody.
Artykuþ pobrany z www.KefAnn.pl
1
Może czujemy się pewniej myśląc, że moglibyśmy kogoś zastąpić, że jesteśmy lepsi od
kogoś. To nam dodaje teoretycznego animuszu, teoretycznej ważności, teoretycznej
wartościlubteoretycznejmocy,alewrzeczywistościjesttosamooszukiwaniesię.Ciekawe
jest również to, że w drugą stronę ta zależność wygląda nieco inaczej. Kiedy bowiem
myślimyosobie,tonamsięwydaje,żeniktnamniedorównainasniezastąpi.Tojedenz
naszychulubionychsposobównatkwieniewiluzji–mymożemyzastąpićkażdego,anas
nikt.Tonieprzeczywcześniejszejmyśliotym,żekażdyjestwyjątkowyiniedozastąpienia.
Mówimyterazoczymśzupełnieinnym–mówimyopułapceporównywaniasięopartego
naosądach.
Możnaodnieśćwrażenie,żeniepotrafimyfunkcjonowaćbezporównań–osądzania,ale
jestzupełnieodwrotnie,towłaśnieosądzaniepozbawianasspokoju,pozbawianasnaszego
życia.Porównywaniesięmożebyćpomocne,aleosądzanieprzeszkadzainiszczy.
Oczywiścienajczęściejnaszejuwadzeumyka,żewprocesieporównywaniasię,któretak
naprawdępełnirolęosądzaniapomijamyjednepłaszczyzny(tadlanasmałowygodne),a
eksponujemyte,którenambardziejpasują.Niezawszeskupiamysięnaaspektachżyciowo
ważnych. Bardzo często ignorujemy rzeczy naprawdę istotne, a zajmujemy się
„drobiazgami”. To jest to przysłowiowe „źdźbło w oku brata”, które jesteśmy w stanie
dostrzecbędącnawetnadrugiejpółkuli.
Pomyślilerazyporównałeśsiędziśdokogoś,azauważysz,żetkwiszwtympouszy.Lepiej
jeżdżęsamochodem,lepiejmówiępoangielsku,lepiejpiszęraporty,gorzejśpiewam,gorzej
wyglądam,mamlepszepomysły,mamgorszepomysły,więcejwiem,mniejmówię,jestem
za gruby, jestem za szczupły, itp. – mnóstwo bezsensownej aktywności związanej z
osądzaniem.Mnóstwoocendlaktórychniemażadnychkryteriów.Ipoco?Tylkopoto,by
siępoczućlepiejlubgorzej?Amożedlatego,żebeztegoporównywanianiewiesz,kim
jesteś?
Adziękitemuporównywaniuwiesz?
Teżnie.
Więcpoco?Potobyspokojniezasnąć?Przecieżdlatych,którzysięporównujązintencją
osądzania,spokojnysenjestniemożliwością.
Człowiekjestjedynymzwierzęciem,którematakskażonyumysł.Widziałktośkonialub
orła,którysięporównujedoinnegostworzenia?Nie.Porównywanie,todomenajedynie
człowieka.Osądtodomenajedynieczłowieka.Inamsięwydaje,żejesteśmyinteligentni,
mądrzy.
Tkwimywpułapcenaszegoumysłu.Wciążpotrzebujemy„mentalnegorywala”byistnieć.
Poszukujemy na zewnątrz jakiegoś punktu odniesienia, zamiast dotrzeć do swojej
niepowtarzalnejistotyiskontaktowaćsięzeswojąwewnętrzną„busolą”.Wielenaszych
działańnapędzamywłasnymiiluzjamioinnych.Tkwimywpułapce.
Wciąż nieświadomie chcemy kogoś prześcignąć, komuś dorównać, kogoś naśladować.
Chcemyiśćpoczyichśśladach,aletostrataczasu,ponieważkażdymaswojądrogędo
przejściaitylkoswoją.Porównywaniesięoparteoosądpowoduje,żewciążztejdrogi
zbaczamy, a może nawet nigdy na nią nie wchodzimy. Zapominamy, że jesteśmy
niepowtarzalnymiodkrywcami,aniemaszynamiodtwórczymi.
Zawszeiwszędzie,wszystkichiwszystkopotrzebujemyporównać.Stałosiętoodruchowym
mechanizmem w nas, jesteśmy w tym uwięzieni jak w nałogu. Dopóki się z tego nie
wyrwiemy, nie zaznamy spokoju, bowiem tkwienie w czymś nierzeczywistym zawsze
„trzyma”wniepokoju.
Artykuþ pobrany z www.KefAnn.pl
2
ZastanawianasdoskonałośćBoga,niepotrafimytegozjawiskaogarnąć,ponieważBoga
równieżosądzamyiporównujemydosamegosiebie.ChcemyumieścićGowznajomychi
zrozumiałychdla siebie „ramach”, a Bóg jestponad wszelkimi „ramami”. Spokój Boga
bierze się stąd, że rzeczy nierzeczywiste nie mają do niego dostępu – Bóg jest
Rzeczywistością. Bóg nie porównuje – oto tajemnica Bożej Miłości – bezgranicznej,
bezwarunkowej,totalnej,wiecznej.BógjestzawszeTuiTeraz,anaswłaśnieTuiTeraz
(najczęściejniestety)niema.
Jezus przyszedł na ziemię, by dać nam doświadczenie Bożej Rzeczywistości. Lecz my
zaczęliśmysięporównywać,zamiastpójśćzaowymdoświadczeniemiwtodoświadczenie.
JezuswszystkichtraktowałzMiłością,nieporównywał,niepozycjonował–ByłMiłością.I
mymamystaćsięMiłością–ByćMiłością.Porównywanienamwtymprzeszkadza,amoże
nawet uniemożliwia nam dostąpienia takiego doświadczenia. Więc zamiast przeżyć
Chrystusowedoświadczenie,stworzyliśmynaukęoJezusie.Jezusnieprzyszedłpoto,byo
nim mówić przez wieki, lecz po to, by dać człowiekowi impuls, by zmaterializować
Chrystusowedoświadczeniewkażdymznas.
Oczywiście pamiętam, że Jezus również używał porównań. Mówił: „nie bądźcie jak ci
faryzeusze”,mówiłwieleróżnychrzeczy.JednakJegocelemniebyłosamoporównywanie
osób, lecz opisanie kluczowych aspektów duchowych, wskazanie Świętej Ścieżki. Nie
degradowałnikogo,nieodrzucałnikogo–Miłował,JestMiłością.Posługiwałsiętakimi
środkami wyrazu, jakie ludzie mogli pojąc,ai tak nie pojęli. Zaczęły się bezsensowne
klasyfikacjeczynów–ludziezniknęli.Zaczęłosiępozycjonowanie,ktojestlepszy,akto
gorszyw„bożejkolejce”.Zupełnienieotochodziło.NaukiJezusabyłyzaproszeniemwgłąb
siebie, były zaproszeniem do duchowego doświadczenia, a zostały zapamiętane jako
„moralizatorskiewywodyozachowaniach”.Ci,którzymielinaśladowaćJezusa,zaczęli
osądzaćsiebiewzajemnie.
Dlatego mówił: „Nie sądźcie, bo będziecie osądzeni”. Mówił też: „Kto bez winy, niech
pierwszyrzucikamień”.Mówiłotych,którzypatrzą,aniewidzą,otych,którzysłuchają,a
niesłyszą–onasmówił.Mówił:„Stańciesięjakodzieci”.Mówiłwielesłów,októrychnie
chcemy pamiętać lub pamiętamy i nie pojmujemy. Nawoływał do powrotu do swej
prawdziwejczystejistoty,doświętejświeżości.Dzieckojestzniąwkontakciewsposób
naturalny. To dorośli uczą swoje dzieci wzajemnego pozycjonowania się przez
dokonywanieosądówwoparciuozewnętrzneprzesłanki.
Inaczejmówiąc:
Przyglądajsię,miejoczyotwarte,obserwuj,uświadamiajsobie,uczsięstale.Nieosądzaj
innych,nieosądzajsiebie,bądźwdzięcznyizmierzajswądrogądoświadomości,doPełni.
Wzrastaj. Nie zamykaj się w zewnętrznym więzieniu – wejdź w głąb siebie, tam jest
Królestwo Boże. Poszukuj wewnętrznych drogowskazów. Stań się żywym przejawem
Piękna.Bądźczysty,bądźpokorny.Maszpociągaćprzykładem,aniewywyższaćsię.
Nieżyjemypoto,bynaspodziwiano,leczpoto,bysięprzebudzić,byprzypomniećsobie
kimjesteśmy,bypomócsobiewzajemniewrócićdoŹródła.Jesteśmyjednąwielkądrużyną,
jednymorganizmem,jesteśmyJednością.Naszeoddzieleniejestwytworemnaszego„ego”–
nawetnasze„ego”jestjedynienaszymwytworem.Walczymyzesobąwoparciuowłasne
iluzje,walczymyjedyniezwłasnymiiluzjami.Czyżnieszkodanatoczasuienergii?
Wróćmydoporównywania.
Gdybychciećpoprzezrysunekprzedstawićpułapkęporównywaniaopartegonaosądzaniu,
możnabytotakprzedstawić.
Artykuþ pobrany z www.KefAnn.pl
3
Linia
życia
Liniaczasu
TERAZ
Wyjaśnijmyznaczenieelementówrysunku.
Liniepionowesąliniamiżyciaróżnychludzi.„Twarz”toTynaswojejdrodzeżycia,a
„kółka”,toinniludzienaswoichliniachżycia.Czerwonaliniatoliniaczasu–Teraz.To
liniajedynegoistniejącegoczasu–bezczasowejwiecznejchwili,wktórejżyjemy.
CelowonarysowałemtwarzikółkapozaliniąTERAZ,ponieważporównywaniezwiązanez
osądzaniem„wyrywazteraz”.Osądzającjesteśmypozatąchwilą,jesteśmywmentalnej
podróży–jesteśmy„nigdzie”.
Ten rysunek przedstawia sposób widzenia rzeczywistości podczas porównywania się
(osądu).Jednychludziwidzimy„wyżej”,ainnych„niżej”.Oczywiścietojedyniementalny
proces, którego celem jest znalezienie swojego punktu istnienia, swojego znaczenia. To
poszukiwanieczegoś„pewnego”,wiarygodnego,toposzukiwaniewłasnegoosadzenia.To
nakierowaniesię(niestety)nazupełniezewnętrzneazymuty.Tosfrustrowanaaktywność,
byznaleźćjakieś„swojemiejsce”.Ioczywiścietozupełnapomyłka,całkowitailuzja.
Takiedziałanieniemożedoprowadzićdojakiegokolwiekpoczuciaspokojuwewnętrznego.
Nieuwzględniabowiemfaktu,żekażdyczłowiekjestnaswojejniepowtarzalnejścieżce
życia.Nieuwzględniasubiektywnegoznaczeniadoświadczeńdlakonkretnychjednostek.To
jednowielkiebłądzeniewemgle.Niemożnaporównaćdwóchdoświadczeńdwóchróżnych
ludzi,taksamo,jakniemożnaporównaćtychdwóchludzi.Tozupełneniezrozumienieżycia
jakocudownegoprocesu.
Aterazspójrzmynadrugirysunek.Tenpokazujezupełnieinnąrzeczywistość.Tuniema
osądzania,jestzbieranieinformacjizwrotnej,jestuczeniesię,jestprocesuświadamiania.
To inspirowanie i bycie inspirowanym. W tej chwili różne jednostki uruchamiają
przyczyny, które wywołują odpowiednie skutki – to wszystko. Obserwując różnorodne
wynikiplanujemyswójnastępnykrok.Tooznacza„patrzećiwidzieć”,„słuchaćisłyszeć”,
„doświadczaćirozumieć”.Niemusimyosądzaćdostępnychwynikówlubosób,wystarczy
zrozumienieidokonanieświadomegowyboru–totak,atonie.
Artykuþ pobrany z www.KefAnn.pl
4
Linia
życia
Liniaczasu
TERAZ
To wszystko wyjaśnia. Jesteśmy dla siebie wzajemnie Mistrzami, Nauczycielami życia.
Wystarczyobserwować,wystarczybyćuważnym,świadomymwtejchwiliitejchwili.
Zamiastkogośosądzać,trzebazrozumiećjegodarizniegoskorzystać.
Naszapercepcjajestinna,aleRzeczywistośćraczejtakwygląda.Naszapercepcjajestinna,
ponieważ nasze „ego”produkuje nam myśli o naszym oddzieleniu, o różnicy pomiędzy
nami.Alemiędzynaminiemażadnejróżnicy–jesteśmytymsamyminatejsamejdrodze
–możenainnymetapietejdrogi,aletotasamadroga.
JesteśmywszyscywTERAZ.„Widzimy”siebiewzajemnienajakimśetapiedrogiijestto
zawszepunktTERAZ.Nieuwzględniamy,żetedrogirozpoczynająsięikończąwjakimś
punkcie,żekażdyjestnawłaściwymsobieetapiepodróżyiosądzaniesięjestbezsensownei
zupełniebezcelowe.Nieoddajeżadnejprawdy.
Niemażadnego„wyżej”lub„niżej”.JestTERAZiindywidualnedoświadczenie.Niema
„gorszych”i„lepszych”,niema„dalej”i„bliżej”.Każdydoświadczatego,cowłaśniejestz
punktujegodroginajsensowniejsze,jedyniewłaściwe.Toniepodlegaocenom.Wszyscy
dajemyswójkroknaswojejdrodzeiniejesttokrokważniejszyodinnych,dokonywanych
właśnieprzezwspółtowarzyszy.Toniesąwyścigizkimśobcym,kimśobok.Nieistniejecoś
takiego,jakzewnętrznakonkurencjawtejsprawie.
Najmniejszykrokznaszejperspektywy,możebyćkrokiemmilowymzperspektywykogoś
innego. Degradowanie siebie lub kogoś poprzez proces porównywania jest straszną
pułapką.
Więcco?Takpoprostunajlepiejjestsięprzestaćporównywać,oceniać?
Tak,wrzeczysamej.
Niktpozanaminiejestwstaniedoświadczyćnaszegowewnętrznegodoświadczeniaw
pełni,anawetwogóle.Niktniejestwstaniegoocenićlubdocenić–jakktowoli.
Acowzamian?
Wzamianmożnawiele.
Artykuþ pobrany z www.KefAnn.pl
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]